TK
Żeby biurokracja działała lepiej trzeba dać jej mniej do roboty
administracja| biurokracja| Donald Devine| Reagan
włącz czytnikJaki cel nadrzędny miał pan zrealizować?
Ronald Reagan powtarzał, że biurokrację tniemy przede wszystkim nie dlatego, żeby oszczędzić pieniądze, ale po to, żeby oddać władzę samorządom lokalnym i ludziom.
Czy pana doświadczenia można przedstawić tak, żeby były użyteczne w innych krajach cierpiących na przerost biurokracji? Może są jakieś inne konieczne warunki żeby to się udało?
Mam dla pana złe wieści. Potrzebny jest zdeterminowany lider na czele rządu. Kropka. Gdy brakuje przywódcy nie tylko nie da się popchnąć do przodu takiej sprawy, ale następuje regres. Prawie wszystkie moje reformy zostały odkręcone przez następców Reagana, w tym Busha seniora, jego własnego wiceprezydenta. Ostała się tylko reforma ograniczająca przywileje emerytalne urzędników, a to tylko dlatego, że było zbyt trudno to zmienić.
Poza tym nawet w administracji Reagana były agencje, gdzie mieliśmy większe sukcesy i takie gdzie poszło gorzej. Lepiej było tam gdzie dowodzili ludzie identyfikujący się z programem prezydenta, a dużo gorzej w instytucjach, którymi kierowali profesjonalni politycy lub profesjonalni biurokraci, których tak naprawdę nie obchodziło to na jaki program zagłosowali wyborcy.
Czy wzrost gospodarczy jest warunkiem wstępnym, aby ciąć biurokrację – wtedy gospodarka może wchłonąć ludzi zwalnianych z urzędów? Czy też może zależność działa w drugą – cięcie biurokracji przyspiesza rozwój?
W naszym wypadku nie było ani tak ani tak. Pierwszych dużych cięć biurokracji dokonaliśmy na samym początku, kiedy jeszcze gospodarka była w bardzo kiepskiej kondycji. Słyszeliśmy argumenty – jak możecie ciąć administrację kiedy bezrobocie wynosi ponad 10 proc. Na początku administracji Reagana bezrobocie było wyższe niż jest obecnie.
Czy można wdrożyć jakiś mechanizm, który by sprzyjał redukcji biurokracji?
Mechanizmy są pomocne. Prezydent Jimmi Carter wprowadził ustawę reformującą administrację publiczną. Ona dała nam do ręki narzędzia, dzięki którym mogliśmy wprowadzić zmiany. Ustawa umożliwiała dokonywania oceny pracy, przyznawanie nagród. Takie przepisy są potrzebne i my mogliśmy z nich skorzystać. Na marginesie warto dodać, że Jimmi Carter ubiegał się o prezydenturę zapowiadając ograniczenie biurokracji. I właśnie dlatego wygrał. Jednak jego partia, Partia Demokratyczna, była mocno związana ze związkami zawodowymi, które zablokowały wdrożenie tej ustawy.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.