Debaty



B. Czerska: Sprawdzian z wolności

Arystoteles| bunt pokoleniowy| demokracja| in vitro| Józef Tischner| Norwid| Platon| poczucie wspólnoty| Solidarność| wolność| wybory

włącz czytnik
  1. Zmiana rządzących, czyli: KTO MA RZĄDZIĆ?
    1. Czy PIS?
    2. Czy PO?
    3. Czy ktokolwiek byle nie PO?
    4. Czy ktokolwiek byle nie PIS?
    5. Czy ktokolwiek byle nie PO i nie PIS?
  2. Zmiany w kręgu pracy
  3. Zmiany ustroju państwa
  4. Zmiany w przestrzeni wartości i symboli

Najbardziej niepokojąca dla polityków zawodowych jest opcja 1 z pytania 1. Urealniła się ona w wyborach prezydenckich właśnie jako grupa wyborców Pawła Kukiza. Można być całkowicie pewnym, że tej grupie chodziło o zakończenie dwupartyjności polskiej miłościwie nam od lat panującej, ale nie ustalono o co i czy tej grupie chodzi w sensie programu politycznego oraz opcji światopoglądowej.

Z całą pewności warto to się pokusić o zrozumienie sensu sprzeciwu. System dwupartyjny bowiem jest znany wielu krajom i ma swoje wielkie wady. Przede wszystkim zaś prowadzi on do niemożności wprowadzenia głębokich, długofalowych reform. Będący u władzy obawiają się, że zbyt kosztowne społeczne reformy, które doraźnie zniechęcą wyborcę, spowodują ze partia polityczna się z władzą pożegna. Ostatnie rządy PIS nacechowane były lekceważeniem sfery gospodarczej i poświęcenie się czynieniu w  państwie polskim sprawiedliwości. Jak się okazało na tym się władzy w Polsce nie da zbyt długo utrzymać. Kto dziś tak mówi, ten zdaniem PIS „narratorem Platformy”. Ale po tamtym dwuletnim okresie IV RP większość ludzi tak oceniało rzeczywistość.

Skromny, lecz gospodarny program PO okazał się powszechnie upragniony . Był jak rozmowa zamiast wiecu i jak tolerancja zamiast nietolerancji. Uczucie ulgi było na tyle ugruntowane, że Platforma jeszcze raz wygrała wybory. I stało się to w dużej mierze w ramach postawy: WSZYSTKO BYLE NIE PIS. Już w tych poprzednich wyborach pojawiła się Trzecia siła, czyli Janusz Palikot. Ale On nie był groźny, bo reprezentował w sposób wyrazisty program złożony z inteligenckich mrzonek o hipisowskim raju. Taką uwaga – mrzonką jest przyjazne państwo. Państwo jest aparatem przymusu i z samej definicji przyjazne być za bardzo nie może, bo się opiera na prawie stanowionym. Teraz się bardzo krytykuje styl sprawowania władzy przez PO i w tym jest racji bez liku. Nic też dziwnego, że zjawisko Palikot rozpłynęło się w drugiej kadencji PO, która nie była ani kadencją zgody narodowej ani kadencją powszechnej szczęśliwości. Światowy kryzys i narastające niezadowolenie ze zmian w stratyfikacji społecznej złożyły się na powstanie nowych potrzeb, do których zaspokojenia PO nie dorasta. PIS tymczasem stale jest anty – platformowy i na tym buduje swoją siłę. Ale i On w wielu z nas nie budzi zaufania ponieważ propozycja zmiany tej formacji politycznej nie jest samodzielna, tylko platformo – pochodna. A to jest za mało.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.