Debaty
Bugaj: Scenariusze dla Polski
dynamika rozwoju| finanse publiczne| kapitał społeczny| Polska| transformacja| Unia Europejska
włącz czytnikWarunkiem wstępnym – i do tych uwag muszę ograniczyć sugestie – wydaje się korekta systemu politycznego, „urealnienie” demokracji, a więc wzmocnienie realnego wpływu wyborców na politykę państwa. Muszą uzyskać szansę krystalizacji nowe ugrupowania polityczne. Tylko pod warunkiem zaistnienia (a to oznacza tez realną możliwość „pokazania się”) nowych ugrupowań oczekiwać można zwiększonej aktywności wyborczej obywateli a przede wszystkim realnej konkurencji na rynku politycznym. Potrzebne są działania na rzecz – co najmniej – osłabienia obecnego politycznego kartelu. Koniecznych zmian nie przyniesie jednak ewentualne wprowadzenie większościowej ordynacji wyborczej (choć w wyborach do senatu byłoby to – zakładając ewolucję funkcji tej izby – celowe). Przypuszczalnie przyniosłoby to rezultat zgoła przeciwskuteczny – ograniczenie realnego pluralizmu i wzrost znaczenia partyjnych aparatów. Sprawą kluczową wydaje się złagodzenie barier wstępu, jakie stwarza ordynacja wyborcza oraz system finansowania polityki. Poprzeczka ordynacji wyborczej ustawiona jest tak wysoko, ze w warunkach normalnych wstęp na scenę polityczną jest w praktyce zamknięty. A w każdym razie zamknięty dla środowisk politycznych, które nie reprezentują wpływowego lobby i nie dysponują znacznymi zasobami materialnymi (np. „samorządowcy”). Paradoksalnie, ale w znacznej mierze przesądza o tym obecny system finansowania działalności politycznej. Rzecz nie w tym, że stosowane są dotacje budżetowe, ale w tym, że ugrupowania, które mają do nich dostęp, uzyskują tak wielką przewagę nad wszystkimi innymi, że konkurencja na rynku politycznym staje się iluzoryczna.
Czy zmiany zmierzające w tym kierunku są możliwe? Obserwując scenę polityczną trudno być optymistą – w końcu konieczna jest odpowiednia zmiana prawa. Partia posiadająca w parlamencie najwięcej mandatów – PO – chce ograniczeń środków budżetowych na działalność polityczną, ale dąży też do „prywatyzacji” finansowania działalności politycznej. PO prze nie do złagodzenia barier wstępu na sceną polityczną, ale do ustanowienia ordynacji większościowej, która – prawie na pewno – ograniczy realną konkurencję na politycznym rynku. Główne ugrupowanie opozycyjne – PiS – również nie jest skłonne zaangażować się w starania o odblokowanie sceny politycznej. PiS utożsamia pluralizm polityczny z warunkami sprzyjającymi jego silnej pozycji i angażuje się w obronę wysokiego poziomu dotacji i utrzymanie proporcjonalnej ordynacji wyborczej z wysokimi progami wstępu.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski