Debaty



Status w budowie

aspiracje| pańszczyzna| Polska| społeczeństwo feudalne| status społeczny| tożsamość narodowa| tożsamość pokoleniowa| Zachód

włącz czytnik
Status w budowie

Aspiracje części polskiego społeczeństwa nie pokrywają się z możliwością ich spełnienia. To rodzi frustrację.

Pracujemy po to, aby zaspokajać potrzeby. Wpierw te podstawowe, związane z żywnością, odzieżą czy dachem nad głową. Jednak pewnie mało kto zdaje sobie sprawę, jak mocno gospodarkę nakręca inna potrzeba, dużo mniej oczywista, ale równie naturalna. Mowa o pragnieniu uznania, poważania, statusu, pozycji społecznej. Niezależnie od tego, w jaki sposób byśmy tego pragnienia nie ubrali w słowa, chodzi po prostu o to, że chcemy czuć się wartościowi, ważni, szanowani.

Pomyślmy, ile czasu i energii setki milionów osób na całym globie poświęcają codziennie zdobywaniu pozycji majątkowej i zawodowej – począwszy od szkolnej nauki, po kursy, planowanie kariery i walkę o awans. Ten głód sukcesu wynika z czegoś więcej niż tylko troski o byt. W grę wchodzi także dążenie do stania się „kimś”, marzenie o wybiciu się ponad innych, chęć udowodnienia sobie i światu własnej wartości.

Poprzez poziom prestiżu i zarobków stanowisko zajmowane na rynku pracy bezpośrednio łączy się z miejscem na społecznej drabinie. Gdy poznajemy kogoś nowego, informacja o zawodzie nieraz podąża tuż za imieniem, pełniąc rolę swoistego identyfikatora. Mało tego, dla wielu osób praca jest wręcz składnikiem tożsamości („jestem lekarzem”, „jestem fotografem” itd.).

Oczywiście pragnienia związane z uznaniem nakręcają gospodarkę nie tylko poprzez rynek pracy. Powszechna chęć błyśnięcia w oczach innych podbija popyt na bardzo szeroki katalog produktów. Posiadanie materialnych oznak statusu jest tego najlepszym, bo najbardziej widocznym, dowodem.

Zdaje się wręcz, że im wyżej rozwinięta gospodarka, tym większa część wytwarzanych przez nią towarów i usług powstaje w odpowiedzi na pragnienia związane ze statusem. Do zaspokojenia głodu wystarcza mniej więcej stała porcja żywności, lecz zdobywanie lub pielęgnowanie uznania wymaga coraz większego posiadania albo coraz wyższych osiągnięć.

Przykładowo w krajach zachodnich telewizor niegdyś był symbolem bogactwa, lecz dziś już nie robi na nikim wrażenia. Dawniej dyplom wyższej uczelni oznaczał przepustkę do elity, aktualnie uchodzi za standard. Pozycja społeczna jest kategorią względną,podobnie jak bieda i bogactwo. To, czy uchodzimy za biednych lub bogatych, zależy od poziomu zamożności innych osób.

Poprzednia 1234 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze


darotob | 29-06-15 12:07
Az mnie korci zeby napisac replike w ktorej bledne zalozenia i ocena polskiej przeszlosci prowadza autora do blednych konkluzji.Zacytuje tylko poczatek i pierwsze zalozenie:
"Pomyślmy, ile czasu i energii _setki milionów osób na całym globie poświęcają codziennie zdobywaniu pozycji majątkowej i zawodowej – począwszy od szkolnej nauki, po kursy, planowanie kariery i walkę o awans._ Ten głód sukcesu wynika z czegoś więcej niż tylko troski o byt. W grę wchodzi także dążenie do stania się „kimś”, marzenie o wybiciu się ponad innych, chęć udowodnienia sobie i światu własnej wartości. " Podkreslenie moje. W Polsce miliony ludzi kazdego dnia podejmuje decyzje jak przezyc do nastepnej wyplaty lub emerytury. A na swiecie sa to milardy. Mieszkam w Kanadzie i procz slusznego zauwazenia ze Polska nie jest krajem srodziemnomorskim nie widze roznicy miedzy "zachodem" a Polska. Na calym swiecie tak jest i twierdzenie ze Polska jest tu wyjatkiem jest bezsensowne i po raz kolejny wskazuje na istniejacy w Polsce poglad ze RP jest pepkiem swiata. Nie jest!