Debaty



Konstytucyjne źródła hierarchii dyrektyw interpretacyjnych

Konstytucja| legislacja| metanorma| odpowiedzialność karna| stanowienie prawa| ustawodawca| wykładnia funkcjonalna| wykładnia teleologiczna

włącz czytnik

W doktrynie komentującej przedmiotową regulację zwraca się nade wszystko uwagę na to, że ów przepis implementuje do polskiego porządku prawnego zasadę po­wszechnej znajomości prawa, czyli zakaz powoływania się przez adresata przepisów na nieznajomość obowiązujących – należycie promulgowanych – unormowań czy to charakterze powszechnie obowiązującym, czy też o charakterze wewnętrznym. Oczywiście założenie, że ktokolwiek jest w stanie znać treść wszystkich uregulowań składających się na system normatywny stanowiący o sytuacji prawnej tejże jednost­ki, jest idealistyczne, niemniej jednak wobec stanowczego brzmienia wspomnianej jednostki redakcyjnej co do zasady nie może ono być w sposób prawnie skuteczny podważane.

Poprzestanie na wyżej wskazanej konstatacji stanowi jednak moim zdaniem prze­jaw tzw. zatrzymania się w połowie drogi. Podnoszę bowiem, że skoro „nieznajomość prawa szkodzi”, to należy również przyjąć, że „nieznajomość nie-prawa nie szkodzi” – to, co nie ma wprost waloru normatywnego, nie może go uzyskać chociażby przez po­średnie zastosowanie podczas procesu interpretacji niewątpliwych przepisów prawa.

Dlatego też odrzucam powszechnie wykorzystywaną w polskiej – będącą bowiem polską specyfiką, a nie światowym standardem – praktyce wykładni przepisów kon­cepcję tzw. racjonalnego ustawodawcy. Dorobek orzeczniczy Trybunału Konstytucyj­nego i komentarze do właściwie każdego aktu normatywnego wskazują na aż nadto wiele przykładów, gdy przepisy prawa były stanowione pod wpływem emocji, par­tykularnych i chwilowych potrzeb politycznych czy choćby na skutek niezrozumie­nia projektowanego tekstu, o zwykłych błędach w tłumaczeniu aktów prawa unijnego (wspólnotowego) nie wspominając. Polski – acz nie tylko – ustawodawca w żadnym razie nie bywa zawsze racjonalnym, przedmiotowe założenie również ma więc cha­rakter idealistyczny, z tym jednak zastrzeżeniem, że w odróżnieniu od założenia po­wszechnej znajomości prawa nie ma jakiejkolwiek podstawy normatywnej.

Przedmiotową koncepcję proponuję zastąpić modelem racjonalnego adresata pra­wa, niejako odpowiednikiem karnistycznego dobrego obywatela zestawionego z obo­wiązującym systemem normatywnym. W konsekwencji za prawidłową wykładnię należałoby uznać takową, jakiej dokonałby typowy przeciętnie wykształcony adresat--członek danej społeczności, cechujący się należytą starannością (i pełną znajomością obowiązujących regulacji).

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.