Debaty



Łukaszewski: Rewolucji nie będzie

"chleb i igrzyska"| demokracja| fenomen Solidarności| godność| PRL| Sierpień 1980

włącz czytnik

Ama­torsz­czy­zna pol­skiej klasy poli­tycz­nej sku­pio­nej na sobie niczego im nie zapewni, nawet nie pro­po­nuje.

Bo i cóż takiego mogłaby im zapro­po­no­wać? Jak prze­ko­nać, że to co robi dzi­siej­sza wła­dza jest złe i będzie miało nega­tywny wpływ także na ich życie w przy­szło­ści?

Jak na razie nikt nawet nie odwa­żył się poli­czyć „wyklu­czo­nych”, poda­wane dane są zwy­kle sza­cun­kami, które stra­chli­wie się pod­waża.

Rząd daje chleb i daje igrzy­ska. Pry­mi­tywna zemsta poli­tyczna staje się roz­rywką dla mas, takich samych, które ongiś tłum­nie śpie­szyły na rynki miast gdzie ści­nano ska­zań­ców czy palono cza­row­nice.

Dziś cie­szy ich „roz­li­cze­nie” tego i owego, szcze­gól­nie takiego co to „ma pie­nią­dze, więc skądś je ma”, oskar­że­nie – cóż, że bez­pod­stawne – sędziego TK o to, że jest sprawcą zamętu w kraju, cie­szą ich boha­te­ro­wie, o któ­rych nigdy przed­tem nie sły­szeli, ale któ­rych pod­suwa im ten co daje itd.

Oczy­wi­ście jest w stu pro­cen­tach pewne, że łaska suwe­rena na pstrym koniu jeż­dżąca zwróci się prze­ciw rzą­dowi prę­dzej czy póź­niej. Kiedy rząd nie będzie miał już skąd brać żeby dać – nastąpi krach.

A co potem?

To samo – część spo­łe­czeń­stwa będzie miała w nosie poli­tykę, a część będzie ocze­ki­wała, że nowy rząd da. A prze­cież z góry wiemy, że nie da, jeśli zechce być odpo­wie­dzialny.

Życie jako przy­goda inte­lek­tu­alna dla nie­licz­nych jest moż­liwe jedy­nie po stwo­rze­niu warun­ków prze­trwa­nia dla każ­dego. Ci, któ­rym się powio­dło potrze­bują spo­łecz­nego przy­zwo­le­nia na kon­sump­cję. Tak zawsze było w histo­rii świata.

Rewo­lu­cje wybu­chały wtedy, gdy gru­pie zamoż­nej wyda­wało się, że żyje na innej pla­ne­cie, niż inni ludzie i nie musi mieć z nimi żad­nych rela­cji. Gilo­tyny szybko poka­zy­wały, że jest ina­czej.

Nic się od tam­tych cza­sów nie zmie­niło. I dla­tego dziś na rewo­lu­cję nie ma co liczyć, choć „dobra zmiana” zepsuje jesz­cze wiele rze­czy i znisz­czy wielu ludzi.

Tym wię­cej, im mniej będzie mogła „dać”.

Mar­cel Pro­ust pisał, że „szczę­ście jest dobre dla ciała, ale to tro­ska roz­wija siły ducha”.

Umie­jętne żon­glo­wa­nie cyni­ków ludz­kimi tro­skami daje im wła­dzę. Wła­dzę, któ­rej nie obali się pięk­nymi sło­wami.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.