Debaty



Prof. Turski: Sztandar nieuctwa płynie ponad trony

6-latki| edukacja| elementarz| Finlandia| Komisja Edukacji Narodowej| Komitet Badań Naukowych| Korea Płd.| Marian Falski| Ministerstwo Edukacji Narodowej| nieuctwo| szkolnictwo publiczne

włącz czytnik

Ominęła ona niemal całkowicie Europę i powinniśmy wyciągnąć z tego wnioski.

Struktura szkolnictwa powszechnego w Polsce jest całkowicie zamrożona w XX-wiecznej, o ile nie XIX-wiecznej strukturze. Jeżeli toczy się jakaś debata, to właśnie ta o „katowaniu sześciolatków”, nieszczęsnej Karcie Nauczyciela czy tej absurdalnej laptopizacji. Tymczasem najważniejszym powinno być zastanowienie się nad wyjątkowo trudnym tematem jak ma wyglądać szkoła w XXI wieku. Czy przypadkiem nie trzeba będzie całkowicie przedefiniować większości z powszechnie dziś znajdujących się w obiegu pojęć. Że przemiana cywilizacyjna , przenosząca nas w geometrię sieci nie zmieni szkoły na taką o jakiej – co jest trochę paradoksalne – myślał XVIII wieczny edukator Johann Pestalozzi, szkołę zbudowaną wokół „nauki dziecka a nie przedmiotu”. Szkołę w której nie będzie horyzontalnej struktury opartej na wieku dziecka, gdzie nie będzie więc powodu do dyskutowania nad początkiem nauki szkolnej. Szkoły włączającej w proces rozwoju poznawania świata przez dzieci najnowsze zdobycze techniki i technologii ale tylko wtedy gdy są one potrzebne do czegoś istotnie wnoszącego nowe w poznanie.

Nie tak dawno dzieliłem się z kolegami z Instytutu Badań Literackich moimi uwagami na temat tego, że wykorzystanie np. tabletów czy laptopów, a przede wszystkim chmury informatycznej i w niej udziału jest o niebo ważniejsze w naukach humanistycznych niż np. w nauczaniu fizyki w szkole powszechnej. Pokazywałem, że jedynym zastosowaniem tabletu w nauczaniu o polu grawitacyjnym w szkole jest jego zrzucenie na podłogę pokazujące działanie tegoż pola, i pokazywałem jak dostęp do chmury zmienia możliwość czytania i korzystania z literatury np. zrozumienia wspanialej literatury XIX wiecznej.

Zrozumienie faktu, że szkoła, a więc cele stawiane przed uczniami, działanie w niej nauczycieli i współdziałanie szkoły z rodzicami dzieci, musi być gruntownie przemyślana i zmieniona nie po przez udoskonalenie mechanizmów kontroli jakości nauczania typu testów czy egzaminów i matur ale innych metod rozpoznawania i rozwijania talentów dzieci zaczyna kiełkować w Polsce.

Największe w historii Polski „badanie opinii publicznej w sprawie edukacji” tj. cztery i pół roku działania Centrum Nauki Kopernik, tłok w pracowniach CNK i w jego Majsterni, tłumy gromadzący się na prowadzonych przez CNK działania poza jej murami, na wydarzenia organizowanych co rok przez Festiwale Nauki w Warszawie i wielu miastach Polski, 19 lat Pikników Naukowych w Warszawie największej tego typu imprezy w Europie, kilkaset Klubów Młodego Odkrywcy,

Uniwersytety Dziecięce, Ruch Cała Polska Czyta Dzieciom, tysiące „klikających” co dzień w zakładki Akademii Khana, ruchy amatorów astronomii, kółka robotyczne, wrocławski Kongres Nauki Dzieci, cala wielka armia wspaniałych nauczycieli, wychowawców, rodziców i moich kolegów akademików, którzy społecznie uczestniczą w tym ruch pomimo, że nijak to się przekłada na ich indeksy Hirscha — fiksację MNiSzW — wszystko to dowodzi, że – o czym pisałem na początku – społeczeństwo nasze jest gotowe do podjęcia wspólnych debat nad tym jak ma wyglądać przyszłość naszej szkoły i wywodząca się z niej struktura uczelni i badan naukowych. Społeczeństwo; a nie zaklinczowana w walce partyjnej klasa polityczna Polski.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.