Debaty
Ubój rytualny: ochrona zwierząt i swobody religijne
"Państwo i Prawo"| dobrostan zwierząt| obyczaj religijny| ogłuszanie| ubój rytualny| Wojciech Brzozowski| wspólnota religijna
włącz czytnik- Ostatni okres przyniósł ożywienie debaty o prawnych aspektach uboju rytualnego. Znaczenie tego zagadnienia z pewnością wykracza poza aspekty ściśle techniczne – pisze dr Wojciech Brzozowski z Uniwersytetu Warszawskiego na łamach majowego numeru „Państwa i Prawa”.
Jak przypomina autor artykułu, uregulowanie uboju rytualnego jest jednym z elementów stosunku państwa do mniejszościowych związków wyznaniowych, których tradycja dopuszcza spożywanie potraw mięsnych jedynie pod warunkiem ich przygotowania w ściśle określony sposób – przez wykrwawienie zwierzęcia, bez wyłączenia jego świadomości (tzw. ogłuszenia). Jednak współcześnie – zauważa autor - respektowanie wymagań owej tradycji przez wyznawców określonych religii spotyka się coraz częściej z dezaprobatą osób, które wykazują wrażliwość na los zwierząt poddanych takiej formie uboju. Wrażliwość ta może się jednak zderzać z obawami niektórych osób wierzących, przestrzegających skrupulatnie nakazów swej wiary i wyczulonych na ewentualną dyskryminację na tle religijnym.
W grę wchodzą też trudne do zignorowania interesy gospodarcze podmiotów zajmujących się ubojem zwierząt i przetwórstwem mięsa produkowanego z zachowaniem obyczaju religijnego. - Warto mieć na względzie, że prawna regulacja uboju rytualnego nigdy nie była jedynie kwestią czysto wyznaniową, lecz także gospodarczą – wiązała się ściśle z walką o rynki zbytu mięsa. Doświadczenia z przeszłości, przede wszystkim z okresu międzywojennego, pokazują, że stawała się ona niekiedy polem, na którym ujawniały się uprzedzenia narodowościowo-religijne oraz sprzeczne interesy ekonomiczne, związane z rywalizacją kupców na rynku i dążeniem niektórych grup interesu
do ograniczenia podaży mięsa produkowanego przez gminy wyznaniowe żydowskie – pisze dr Wojciech Brzozowski. I dodaje, że o ile można optymistycznie uznać, że motyw antysemickich uprzedzeń zajmuje w dzisiejszej dyskusji o uboju rytualnym miejsce marginalne, o tyle finansowy aspekt przedsięwzięcia z pewnością ma tu wciąż podstawowe znaczenie, nawet jeżeli nie zawsze jest ono w pełni dostrzegane przez opinię publiczną. (…)
W konkluzji swojego opracowania autor stwierdza, że skoro przeprowadzanie uboju rytualnego, jako jedna z czynności rytualnych, korzysta z ochrony prawnej wynikającej z wolności sumienia i wyznania, to zakaz takiego uboju stanowi jej ograniczenie. Ewentualny zakaz lub ograniczenie dopuszczalności uboju w sposób uzasadniony nakazami religii musiałby zatem spełniać kryteria wskazane w art. 53 ust. 5 Konstytucji, zgodnie z którym:
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Minister Rolnictwa chce uboju rytualnego
TK: białostocki sąd chce zapytać o ubój rytualny
Ubój religijny trafi do Trybunału?
Rytualna ślepota
Boni z muftim i rabinem szukają sposobu na ubój rytualny
Producenci mięsa zapowiadają powrót do uboju rytualnego
Ubój rytualny wraca do Sejmu
TK: zakaz uboju rytualnego jest niezgodny z konstytucją
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Tym niemniej, zasadniczym nieporozumieniem jest zaliczenie kwestii ochrony zwierząt podczas uboju do dziedziny ochrony środowiska. Zwierzęta rzeźnie oczywiście nie są naszym środowiskiem w jakimkolwiek znaczeniu tego słowa. W dzisiejszych czasach, dziedzina ochrony zwierząt wyemancypowała się z tradycyjnie rozumianej "ochrony przyrody" i ma własne podstawy wyznaczone w Polsce przez art. 1 ustawy o ochronie zwierząt, który określa zwierzęta jako istoty zdolne do odczuwania cierpienia. Uwzględnianie tej zdolności jest obowiązkiem prawnym, który ma charakter przede wszystkim "moralny", ewentualnie także porządkowy lub zdrowotny.
Zatem ograniczenie uzewnętrzeniania religii w odniesieniu do uboju bez ogłuszania jak najbardziej mieści się w kryteriach art. 53 ust. 5 Konstytucji RP.
Drugie nieporozumienie polega na przypisaniu wartości religijnej wprost samej czynności uboju. Prawo europejskie i polskie nie dopuszcza zabijania zwierząt z powodów stricte religijnych (historyczne zjawisko ofiarowania zwierząt). Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (27417/95) przypisuje chronioną wartość religijną normie żywieniowej a nie obrzędowi uboju. Odstępstwo od ochrony zwierząt na rzecz uboju bez ogłuszania wynikać może tylko z uznania go jako niezbędny środek zapewnienia dostępności konsumpcji mięsa szczególnie wytworzonego. Uznanie takiej konieczności jest co do zasady uznaniowe i powinno być proporcjonalne w danych warunkach.