Debaty



Walka z kryzysem strefy euro i o władzę w Europie (2010-2012)

euro| Euroland| kryzys finansowy| pakt fiskalny| unia bankowa| Unia Europejska| Unia Gospodarcza i Walutowa

włącz czytnik
Walka z kryzysem strefy euro i o władzę w Europie (2010-2012)

Kryzys wspólnej waluty wynikał z luk instytucjonalnych pozostawionych w czasie powoływania tego systemu[1]. Największym problemem jest brak odpowiednich instrumentów, które pozwoliłyby zmniejszać różnice strukturalne i cykliczne między gospodarkami Eurolandu. Takim mechanizmem powinny być europejskie narzędzia fiskalne, które odbudowałyby konkurencyjność i wzrost gospodarczy w najsłabszych obszarach strefy euro. Wymagałoby to powołania instytucji federalizmu fiskalnego, a więc uwspólnotowienia podatków, silnego budżetu, a następnie również wspólnej odpowiedzialności za dług publiczny. Oprócz tego niezbędna byłaby ściślejsza kontrola nad rynkami finansowymi, aby nie pogłębiały one trudności ekonomicznych. Wraz z upływem kryzysu wspólnej waluty (rozpoczętym pod koniec 2009 roku) coraz wyraźniej widać, że trudności nie są wywołane tylko przez nadmierny dług władz publicznych. Coraz bardziej natomiast przez kłopoty sektora bankowego i nadmierną spekulację na rynkach finansowych.

Tymczasem odpowiedź decydentów europejskich jest stanowczo niewystarczająca. Podejmują oni działania doraźne i przesuwają kłopoty na później. Zyskany czas nie jest efektywnie wykorzystywany, ani na reformy wewnętrzne w poszczególnych państwach, ani na wprowadzanie niezbędnych uzupełnień w systemie instytucjonalnym wspólnej waluty. Nie są rozwiązywane kluczowe problemy niezbędne dla trwałości tego systemu. Forsowana przez rząd Niemiec taktyka antykryzysowa okazuje się nieskuteczna. Polega ona na wymuszaniu oszczędności fiskalnych oraz innych trudnych społecznie reform wewnętrznych w poszczególnych państwach Unii Gospodarczej i Walutowej (UGW). Jednocześnie Berlin dąży do jak najmniejszego ponoszenia kosztów kryzysu i stara się je przerzucić na słabsze państwa, podmioty prywatne lub poza strefę euro. W tej sytuacji coraz bardziej prawdopodobne jest opuszczenie unii walutowej przez najsłabsze państwa lub nawet rozpad całego systemu.

 

Kryzys stał się okazją do intensywnej rywalizacji politycznej w Unii Europejskiej (UE). Dotyczy ona przywództwa w Europie i ukierunkowania dalszych procesów integracyjnych (w tym ustrojowych) na Starym Kontynencie. Jest to rywalizacja o charakterze geopolitycznym, która rozgrywa się przede wszystkim między największymi państwami UE. Stawką tej rozgrywki jest nie tylko władza w Europie. Również to, kto będzie pokrywał koszty działań antykryzysowych oraz odnosił najwięcej korzyści ekonomicznych i politycznych z dalszych procesów integracyjnych.

 

Finansowanie i inne działania ratunkowe

Podstawowym działaniem antykryzysowym było zminimalizowanie ryzyka niekontrolowanego bankructwa członków strefy euro. W tym celu na wiosnę 2010 roku ustanowiono dwa nowe fundusze europejskie. Miały one działać tymczasowo do szybkiego (jak się wówczas wydawało) ustabilizowania sytuacji. Fundusze miały z jednej strony ułatwiać zachowanie wypłacalności finansowej przez państwa Eurolandu (oraz ich sektory bankowe), a z drugiej – wymuszać wprowadzanie oczekiwanych zmian fiskalnych i reform strukturalnych w państwach objętych pomocą. Dlatego ważnym elementem udzielania pożyczek były surowe warunki stawiane przez wierzycieli. Pierwszy fundusz dysponował kwotą 60 mld euro gwarantowaną przez budżet całej UE (European Financial Stabilisation Mechanism). Natomiast drugi w wysokości 440 mld euro to Europejski Mechanizm Stabilności Finansowej (EFSF: European Financial Stability Facility). Opiera się na bezpośrednich gwarancjach i pożyczkach członków UGW. Są one uzupełnione przez pożyczki Międzynarodowego Funduszu Walutowego (w sumie do wysokości 250 mld euro). Z wymienionych instrumentów udzielono wsparcia Irlandii (w 2010 r.), Grecji (2011, pierwsza transza pomocy była udzielona ad hoc w 2010 r.) i Portugalii (2011). W przygotowaniu jest pomoc dla Hiszpanii i Cypru (2012).

Poprzednia 1234 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.