Debaty



Wielki Brat patrzy

akta sądowe| anonimizacja| bazy danych| Minister Sprawiedliwości| Prawo o ustroju sądów powszechnych| repertorium

włącz czytnik

Tenże polityk, i osoby przez niego upoważnione, będą miały więc dostęp do protokołów rozpraw we wszystkich sprawach. Także tych toczących się z wyłączeniem jawności - w sprawach rozwodowych, opiekuńczych, alimentacyjnych, w sprawach gospodarczych, gdzie poruszane są kwestie tajemnic przedsiębiorstwa. Mając centralny dostęp do wszystkich baz (proste do zrobienia dla zdolnego informatyka) wystarczy więc wrzucić poszukiwane nazwisko w wyszukiwarkę i zobaczyć co wyjdzie. Czy to będzie polityczny konkurent, niepokorny dziennikarz czy może natarczywy obywatel związkowiec - jeżeli tylko był w sądzie to wszystko się wyświetli. Czy dotyczące jego czy jego rodziny. Może synek chuliganił i miał sprawę w wydziale rodzinnym? Może była jakaś sprawa o alimenty? A może po prostu został pozwany przez byłego wspólnika który oskarżył go o oszustwo? Człowiek jest, to i hak się znajdzie.

Owszem można twierdzić, że uczciwi ludzie nie muszą się niczego bać, a wyborcom zależy na tym, żeby kandydaci nie ukrywali wstydliwych faktów ze swego życia. Tyle tylko że to, czy "hak" jest prawdziwy, nie ma znaczenia, gdy wypłynie on w czasie kampanii wyborczej czy w innej podobnej sytuacji. Na przykład może okazać się w protokole rozprawy o podział majątku jest zeznanie byłej teściowej że córka jej mówiła, że mąż chodził na dziwki i jednej nawet zostawił obrączkę bo nie miał jak zapłacić. Albo że sąd w uzasadnieniu do sprawy o zakłócanie ciszy nocnej napisał, że sąsiad zeznał, że obwinionego regularnie widywał pijanego. Mały przeciek do prasy i pan kontrkandydat może się z tego tłumaczyć do samych wyborów. A potem się go przeprosi, jak już się okaże, że była małżonka wszystko sobie zmyśliła, a sąsiad też prawdy nie mówił. Wiele razy przecież tak już było. A i niepokornego dziennikarza można postawić do pionu wyciągając z akt postępowania o podział majątku z byłą małżonką coś, co można będzie przedstawić tak, że bynajmniej nie przysłuży się to jego karierze. A wszystko znacznie łatwiej niż dotąd dzięki centralnemu dostępowi do baz danych sądów.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.