Państwo



Biuletyn Kompas - Budżet obywatelski w oparach polskiej polityki lokalnej (cz. 2)

Białystok| budżet obywatelski| budżet partycypacyjny| demokracja| edukacja obywatelska| głosowanie powszechne| jednostki samorządu terytorialnego| Kongres Ruchów Miejskich

włącz czytnik

Białystok – silny gospodarz na gorsze czasy dla obywateli?

Kolejnym przypadkiem, na który warto zwrócić uwagę przyglądając się sposobom organizowania budżetów partycypacyjnych w Polsce jest Białystok. Prace nad tym mechanizmem w mieście na rok 2014 opisywaliśmy już w Biuletynie Kompas (zob. w teście „Budżet partycypacyjny wschodzi nad Białymstokiem”). Chwaląc przy okazji miejscowy magistrat za podjętą inicjatywę, zwracaliśmy jednak uwagę na pewne niedociągnięcia, które warte były poprawienia w ewentualnych kolejnych edycjach takiego budżetu. Chodziło przede wszystkim o uwzględnienie mieszkańców w fazie opracowania regulaminu przeprowadzania całej procedury. Pisaliśmy też o roli włączania mieszkańców w cały proces, na każdym z jego etapów. Wprowadzenie takich modyfikacji do procedury mogło doprowadzić do większego udziału białostoczan w głosowaniu (w 2013 r. udział w nim wzięło poniżej 50 tys. na 295 tys. mieszkańców, a prawie 8 tys. głosów uznano za nieważne, gdyż zostały oddane przez osoby niepełnoletnie).

Białostocki magistrat przygotowania do kolejnej edycji budżetu partycypacyjnego (na 2015 rok) rozpoczął obiecująco. Jeszcze pod koniec 2013 roku miejscowej Fundacji SocLab zlecono organizację warsztatów, w których uczestniczący przedstawiciele organizacji pozarządowych, rady miejskiej oraz prezydenta miasta opracowali Propozycje założeń budżetu obywatelskiego w Białymstoku na 2015 rok. Dokument został przekazany prezydentowi miasta w połowie grudnia 2013 r. Od tej pory prowadzono prace mające na celu wprowadzenie zawartych tam propozycji w życie. Ustanowiona w ramach Rady Miasta komisja ds. budżetu partycypacyjnego pracowała nad stosowną uchwałą, uwzględniającą wnioski z wymienionych warsztatów. Przewidziano m.in. odpowiedni czas potrzebny na przeprowadzenie całej procedury w sposób angażujący na każdym z jej etapów obywateli oraz pozwalający na zaproponowanie im doradztwa i wsparcia umożliwiającego przygotowanie i wybór odpowiednich projektów.

Sprawy przyspieszyły jednak niespodziewanie na początku kwietnia br., kiedy prezydent pojawił się na radzie miejskiej z własnym projektem uchwały ustalającej reguły przeprowadzenia budżetu partycypacyjnego. Doprowadził też do odrzucenia dotychczasowego projektu tego aktu, a nawet rozwiązania pracującej nad nim komisji w radzie. Unieważnił tym samym rezultaty dotychczas prowadzonych działań. Ponadto już po świętach wielkanocnych ogłosił harmonogram realizacji budżetu na 2015 r., który określić można jako wyjątkowo ambitny. Uchwałę ustalającą reguły radni przyjęli jeszcze przed Wielkanocą (nawet nie zgadzający się z metodami działania prezydenta radni mieli głosować „za” nie chcąc utrącać samej idei budżetu). Nabór wniosków ma się odbyć w drugiej połowie maja, a ich ocena techniczna i merytoryczna w ciągu kolejnych dwu tygodni. Samo głosowanie powszechne (warto tu podkreślić, że wiekowe kryterium dostępności obniżono do 16 lat) zaplanowano na ostatnią dekadę czerwca. Nie ma więc miejsca na przedyskutowanie z mieszkańcami procedury i harmonogramu wyboru, a potem odpowiednio długiego czasu na przygotowanie przez nich odpowiednio dobrych projektów, które może jeszcze same zostałyby w międzyczasie dodatkowo skonsultowane lokalnie. Nic już nie mówiąc o głębszej debacie publicznej nad projektami dopuszczonymi do etapu głosowania ze strony mieszkańców…

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.