Państwo



Biuletyn Kompas - Budżet obywatelski w oparach polskiej polityki lokalnej (cz. 1)

budżet obywatelski| budżet partycypacyjny| Instytut Spraw Publicznych| Kongres Ruchów Miejskich| Kraśnik| Lublin| Regionalna Izba Obrachunkowa

włącz czytnik
Biuletyn Kompas - Budżet obywatelski w oparach polskiej polityki lokalnej (cz. 1)
Kraśnik, Urząd Miasta

Mechanizm budżetów obywatelskich, można powiedzieć, od jakiegoś czasu podbija Polskę. Wielokrotnie opisywaliśmy też przykłady jego stosowania w różnych miastach kraju. Wykorzystanie tego narzędzia wydaje się wychodzić naprzeciw dostrzegalnemu oczekiwaniu mieszkańców, by w możliwie szerokim spektrum spraw lokalnych uwzględniane było ich zdanie. Z braku innych regulacji prawnych, cała procedura odbywa się zazwyczaj lokalnie w drodze dyspozycji wyrażonej w art. 5a ust. 2 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz. U. z 2013 r. poz. 594). Przepis ten wprowadza możliwość przeprowadzania na terenie danej gminy konsultacji z jej mieszkańcami, której specyficzną formą są właśnie budżety obywatelskie. Jednak zgodnie z ust. 2 tego samego artykułu zasady i tryb ich organizowania określa już uchwała rady gminy. Ponadto, wyniki przeprowadzonej na podstawie tego przepisu procedury nie mają charakteru wiążącego organy gminy, lecz tylko dla nich doradczy.

Ciągle brakuje też dalszych, bardziej szczegółowych wytycznych, jak cała procedura powinna wyglądać. A chodzi o sprawę niebagatelną, ponieważ od tego, w jakim stopniu w przeprowadzenie procedury wyboru projektów, które sfinansowane będą z budżetu partycypacyjnego, włączani są mieszkańcy zależy także poziom ich późniejszej identyfikacji z wypracowywanymi rezultatami. Ponadto, sam długi proces planowania i prowadzenia, a potem poddania ewaluacji prac nad budżetem partycypacyjnym można także potraktować jako narzędzie edukacji obywatelskiej mieszkańców. Umożliwiając im udział w opracowaniu zasad wyboru projektów do dofinansowania, harmonogramu tej procedury oraz udostępniając możliwie klarowne informacje o tym, jak w niej uczestniczyć (jakiego rodzaju projekty zgłaszać, w jaki sposób je przygotować, itd.), pozwala się mieszkańcom praktykować aktywność obywatelską. Mogą oni poczuć w rezultacie, że sprawy lokalne rzeczywiście od nich zależą. Na tego typu cechy całego procesu wskazuje się chociażby w postulatach wypracowanych przez grupę roboczą Demokracja Miejska II Kongresu Ruchów Miejskich, czy w dokumencie „Standardy procesów budżetu partycypacyjnego w Polsce”.

Jednak procedura ta ma również drugą stronę. W przypadku niedotrzymania wymienionych wyżej wymogów może okazać się, że zainteresowanie udziałem w całej procedurze ze strony mieszkańców nie tylko nie urośnie, ale będzie wręcz spadać (tak już stało się chociażby w przypadku jednego z pierwszych polskich miast, które wprowadziło ten mechanizm, tj. Sopotu). Słabo angażujący się społecznie Polacy, gdy tylko zorientują się o pozorności stworzonego im wyboru,  mogą odrzucić cały mechanizm razem z ewentualnym poparciem dla organizujących go włodarzy. Do podobnych skutków prowadzić może wykorzystanie tego narzędzia w bieżącej grze politycznej. Jak się wydaje, dwa przykłady stosowania opisywanego mechanizmu partycypacyjnego w sposób świadczący o błędnym lub niedostatecznym zrozumieniu jego idei, można było zaobserwować w ostatnich tygodniach w Polsce.

Poprzednia 1234 Następna

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.