Państwo



Gowin: Czas na autentyczny dialog ministerstwa z sędziami

Iustitia| Jarosław Gowin| Ministerstwo Sprawiedliwości| PrUSP| reforma sądownictwa

włącz czytnik

J.G.: Propozycja, która wyszła z ministerstwa, przewidywała rozwiązania analogiczne do tych zastosowanych w odniesieniu do służb mundurowych i w mojej ocenie prawdopodobnie ten element ustawy może zostać skutecznie zaskarżony przed TK. Bycie ministrem to jednak kierowanie się nie tylko racjami, ale też ciągła walka polityczna, także pewne przetargi w obrębie rządu i w tej sprawie nie udało mi się przekonać moich kolegów do słuszności naszego stanowiska.

B.R: W tym momencie sędziowie zadają nam pytanie: czy jesteśmy gorszą kategorią niż policjanci?

J.G.: Słabszą politycznie.

K.M.: Panie Ministrze, wyznacznikiem demokracji jest niezawisłość i niezależność sądów, jedną z tych gwarancji jest zabezpieczone ramami konstytucyjnymi uposażenie sędziów.  Niedawno doszło do zawarcia pewnej umowy społecznej określającej zasady wynagradzania sędziów. Jak wiadomo, ustawą okołobudżetową umowa to została zerwana i zaskarżona do TK przez 1 Prezesa SN. Jaki jest stosunek Pana Ministra do tej regulacji?

J.G.: Powiem szczerze, że gdybym wtedy był ministrem sprawiedliwości, to do zawarcia takiej umowy by nie doszło, dlatego, że uważam ją za nierealistyczną, a w każdym razie skrajnie ryzykowną w sytuacji, w jakiej znajduje się dzisiaj gospodarka światowa. W mojej ocenie zgodne z Konstytucją jest jednorazowe zamrożenie waloryzacji płac, niezgodne z Konstytucją byłoby podtrzymanie tego prowizorycznego rozwiązania i takie stanowisko będę reprezentował w ramach prac nad przyszłorocznym budżetem.

K.M.: Wspomniana umowa została jednak zawarta i odstępowanie od niej powinno być absolutnym wyjątkiem i racjonalnie uzasadnione. W ostatnich wypowiedziach Pana Ministra odnotowałem, że jest szansa na większe zaangażowanie w walce o utrzymanie tego mechanizmu w takiej sytuacji, kiedy będą wymiernie lepsze efekty pracy wymiaru sprawiedliwości.

J.G.:  Może się wypowiedziałem niejasno, jest szansa na zwiększenie nakładów na sądownictwo wtedy, kiedy będą wymierne efekty.

 K.M.: Dochodzi do paradoksu, że sędziowie będą uzależnieni od decyzji wynikających z aktów prawnych, które nie są tworzone przez sędziów, tylko przez władzę wykonawczą i ustawodawczą, bo to przecież w dużej mierze od jakości prawa zależy sprawność postępowań.

J.G.: W dużej mierze sędziowie na to nie mają wpływu, to prawda, ale organizacja pracy w sądach zostawia bardzo wiele do życzenia i jest tutaj duży margines swobody. Wiem, że są możliwości, odpowiednie programy informatyczne, a trochę mam wrażenie, że środowisko sędziowskie jest bardzo zachowawcze.

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.