Państwo



Małe szanse na wypłatę pieniędzy dla podwykonawców Stadionu Narodowego

Alpine| Hydrobudowa Polska| Narodowe Centrum Sportu| PBG| podwykonawcy| Polski Związek Pracodawców Budownictwa| Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa| Stadion Narodowy

włącz czytnik
Małe szanse na wypłatę pieniędzy dla podwykonawców Stadionu Narodowego
Foto: Przemysław Jahr, Wikipedia.org

Przedsiębiorcy, którzy budowali Stadion Narodowy nadal czekają na pieniądze. Narzekają na biurokrację, która ma przyczyniać się do bankructw firm. Tymczasem przedstawiciele Narodowego Centrum Sportu, odpowiedzialnego za rozliczenie inwestycji, odpowiadają, że zdecydowana większość podwykonawców otrzymała już większość należnego wynagrodzenia.

Podwykonawcy pracujący przy budowie Stadionu Narodowego od miesięcy czekają pieniądze. Po upadku generalnego wykonawcy, konsorcjum firm Hydrobudowa Polska, PBG i Alpine, na mocy porozumienia zawartego z podwykonawcami, Narodowe Centrum Sportu zobowiązało się „regulować wszystkie należne kwoty, zatrzymane przez generalnego wykonawcę w celu zabezpieczenia roszczeń z tytułu rękojmi i gwarancji”.

Marek Michałowski, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, uważa, że są niewielkie szanse na to, by rozliczenie inwestycji zostało zakończone jeszcze w tym roku.

 – Podejrzewam, że część spraw nie zostanie zakończonych w tym roku. A wiele z nich, ze względu na to, że urzędnicy dopatrzą się jakichś kolejnych nieścisłości, będzie musiała wylądować w sądzie i pewnie będzie się toczyć przez parę kolejnych lat – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Marek Michałowski.

Wartość kontraktu na budowę stadionu wynosiła 1 mld 165 mln zł brutto, w tym roboty dodatkowe – 162 mln zł brutto.

 – Całą tę kwotę Narodowe Centrum Sportu, działając w imieniu Skarbu Państwa, zapłaciło generalnemu wykonawcy – zapewnia Joanna Janowicz-Strzyżewska, odpowiedzialna za komunikację z mediami w spółce PL 2012+, która zarządza stadionem. – Niestety, generalny wykonawca nie wypełnił należycie swego zobowiązania.

Część podwykonawców nie otrzymała więc od konsorcjum całości wynagrodzenia za wykonane prace (najczęściej firmy otrzymały je w wysokości 95 proc. zawartego kontraktu). Te firmy mają prawo ubiegać się o należną zapłatę u generalnego wykonawcy, a także – na zasadzie solidarnej odpowiedzialności – od Skarbu Państwa, który jest reprezentowany przez NCS. Do tej pory swoje roszczenie zgłosiło 97 firm.

 – Z 46-oma z nich NCS zawarł porozumienia co do terminów i zasad spłaty, 37 firm otrzymała już wynagrodzenie w wysokości 95 proc. kontraktu. Pozostałe 5 proc. to kwoty związane z obowiązywaniem gwarancji. Łączna wartość wypłaconych na podstawie porozumień kwot to ok. 24 mln zł – mówi Newserii Joanna Janowicz-Strzyżewska.

 – Sprawa dotyczy parunastu tysięcy robotników, którzy pracowali na tej budowie. W związku z tym, że kontrakt nie jest rozliczony, są ogromne zatory płatnicze, pewnie nie ma firmy, która byłaby w pełni rozliczona – uważa Marek Michałowski. – A ponieważ ta budowa ma ogromne problemy z rozliczeniem, część firm wykonawców upadła. I podwykonawcy mają ogromne problemy.

Poprzednia 123 Następna

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.