Państwo



Na wokandzie: J. Kozdroń - Egzamin z państwa prawa

asesor| dozór elektroniczny| Jerzy Kozdroń| kontradyktoryjność| Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury| Ministerstwo Sprawiedliwości| Sejm| tymczasowe aresztowanie| ustawa o prokuraturze| wymiar sprawiedliwości

włącz czytnik

Już słyszę protesty nadmiernie obciążonych kuratorów…

Niech Pan powie, kto dziś nie jest obciążony? Kuratorzy – obciążeni, sędziowie – przepracowani, prokuratorzy – już w ogóle nie wychodzą z prokuratur, bo przesłuchują bez przerwy.

Istnieje realne prawdopodobieństwo, że przy zmianie partii rządzącej liberalna polityka karna zostanie odwrócona o 180 stopni.

Mam nadzieję, że nie. W przypadku przestępstw przeciwko wolnościom seksualnym, przeciwko życiu i zdrowiu, kary pozbawienia wolności chcemy zaostrzyć. W przypadku mniej szkodliwych przestępstw, komunikacyjnych czy przestępstwa przywłaszczenia mienia, spróbujmy jednak dojść do porozumienia, bo umieszczanie takich sprawców w więzieniach jest naigrywaniem się z wymiaru sprawiedliwości. Większą karą dla nich, a już na pewno bardziej wychowawczą, będzie choćby zamiatanie ulic.

Wróćmy do skuteczności wymiaru sprawiedliwości. Co ze sprawnością samych sądów?

Niewątpliwie należałoby poprawić samodyscyplinę w sądach. Oczywiście, urzędnik czy minister nie może wpłynąć na sędziego, to zadanie wyłącznie dla środowiska sędziowskiego. Czasem źle pojęta solidarność zawodowa, lojalność wobec kolegów, skutkuje pobłażaniem dla uchybień w efektywności pracy. Prezesi nie zawsze mają poczucie, że są odpowiedzialni za działania także sędziów, których pracę organizują, za wizerunek całego sądu.

Prezesi sądów nie dyscyplinują swoich podwładnych?

Mają świadomość, że dziś są prezesami, a jutro nimi nie będą, będą szeregowymi sędziami. Te wszelkie nowelizacje w zakresie u.s.p., usprawnienia pracy, okresowe oceny sędziów, to wynik tego, że państwo, nie mając wpływu na działalność orzeczniczą, musi oddziaływać mechanizmami pośrednimi. Ale bez woli współpracy samego środowiska sędziowskiego jest to bardzo trudne.
Wszyscy mamy te same problemy, że pracujemy akcyjnie. Wszyscy oczekujemy sprawności od sędziów i prokuratorów, tymczasem sami jesteśmy bardzo wyrozumiali dla siebie. Mam obraz pracy sądów z dwóch perspektyw – sędziego, a później pełnomocnika, radcy prawnego. Dlatego wiem, że środowisko sędziowskie jest zróżnicowane. Są wspaniali sędziowie i są tacy, którzy orzekać nie powinni. Problem w tym, że dajemy nominację dożywotnio i nie mamy skutecznego mechanizmu rozstawania się z osobami, które przypadkiem trafiły do zawodu sędziego.

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.