Państwo



NIK o gospodarce łowieckiej

dzika zwierzyna| gospodarka łowiecka| koło łowiecki| minister środowiska| myśliwi| nadleśnictwa| Najwyższa Izba Kontroli| polowanie| Polski Związek Łowiecki| sezon polowań

włącz czytnik
NIK o gospodarce łowieckiej
Polowanie integracyjne Stowarzyszenia Kół Łowieckich Ziemi Braniewskiej (2014). Foto: www.pzlow.pl

Wprowadzony wiele lat temu model gospodarki łowieckiej jest przestarzały: nie uwzględnia obecnych relacji na linii myśliwi – państwo – właściciele nieruchomości, ani współczesnej świadomości przyrodniczo-ekologicznej. Minister Środowiska nie ma żadnych narzędzi do nadzorowania gospodarki łowieckiej ani Polskiego Związku Łowieckiego, a procedowana właśnie nowelizacja prawa zmierza w kierunku utrwalania starego porządku, stwierdza Najwyższa Izba Kontroli w "Informacji o wynikach kontroli <Prowadzenie gospodarki łowieckiej>", opublikowanej 11 września.

Według obowiązujących przepisów nie ma organu, który nadzorowałby i kontrolował działalność Polskiego Związku Łowieckiego. Kompetencje Ministra Środowiska ograniczają się do zapisów ustawy Prawo o stowarzyszeniach i sprowadzają się jedynie do spraw mniejszej wagi (np. udział w postępowaniach skargowych). Żaden organ nie kontroluje także działalności biur polowań, organizujących przede wszystkim polowania dla zagranicznych myśliwych. Działania marszałków województw w tym zakresie ograniczały się do przyjmowania i sporadycznego sprawdzania dokumentów składanych przez biura.

Przeprowadzona przez NIK kontrola funkcjonowania gospodarki łowieckiej ujawniła szereg istotnych nieprawidłowości na wszystkich objętych kontrolą etapach gospodarki łowieckiej, zarówno w zakresie jej organizacji jak i realizacji. Najpoważniejsze zarzuty dotyczą bałaganu w dokumentacji polowań, który uniemożliwiał ustalenie rzeczywistego stanu i liczby upolowanych zwierząt.

Rzetelność planów jest niezwykle istotna, ponieważ są one praktycznie jedynym dokumentem, który dostarcza informacji o stanie zwierzyny, działaniach planowanych i podjętych w poprzednim sezonie na terenie wszystkich obwodów łowieckich. Tymczasem ewidencja łowiecka, a przede wszystkim dane wykazywane w rocznych planach łowieckich budziły zastrzeżenia NIK. Zwłaszcza, że bardzo często nie dotrzymywano realizacji planów pozyskania zwierzyny, przede wszystkim dzików i zwierzyny drobnej. Brak realizacji planów myśliwi najczęściej tłumaczyli przyczynami obiektywnymi, w tym także brakiem własnych umiejętności strzeleckich.

Analiza porównawcza danych dotyczących pozyskania zwierzyny wykazywanych w planach i danych z dokumentacji źródłowej ujawniła istotne rozbieżności. Zdarzało się, że liczba upolowanych zwierząt zapisana w rejestrach upoważnień do polowań, książkach ewidencji myśliwych na polowaniach indywidualnych i w protokołach z polowań zbiorowych była większa lub mniejsza od liczby wykazanej w części sprawozdawczej planów rocznych.

Kontrola ujawniła także szereg nieprawidłowości w dokumentowaniu przebiegu polowań. Zdarzało się, że nie zwracano upoważnień do wykonywania polowania indywidualnego, dokonywano odstrzału zwierzyny na podstawie upoważnień wystawionych na inne osoby lub wykazywano w upoważnieniach zwierzynę upolowaną w innych obwodach. Odnotowano także przypadki rozszerzania zakresu raz wydanych upoważnień o dodatkowe gatunki i większą ilość zwierzyny (od kilku do nawet kilkudziesięciu sztuk w sezonie w jednym tylko obwodzie). NIK zauważa, że takie działania noszą znamiona kłusownictwa.

Poprzednia 123 Następna

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.