Państwo



Jak myśliwi w szkodę weszli

Jan Szyszko| myśliwi| NIK| Polski Związek Łowiecki| prawo łowieckie| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik
Jak myśliwi w szkodę weszli

Nowe prawo łowieckie było pierwszą przeszkodą, na której potknęła się maszyna do głosowania PiS. Teoretycznie dziś polowania w Polsce powinny być uznane za nielegalne, bo stare przepisy już nie obowiązują, a nowych – nie ma. Jest tylko opinia ministra Jana Szyszki.

Czarne chmury nad polskimi myśliwymi zbierały się od dawna. Konkluzje kontroli gospodarki łowieckiej dokonanej przez Najwyższą Izbę Kontroli pomiędzy październikiem 2014 r. a lutym 2015 r. były miażdżące dla Polskiego Związku Łowieckiego – organizacji zrzeszającej i reprezentującej polskich myśliwych.

Surowa ocena NIK

Najwyższa Izba Kontroli potwierdziła to, co dla krytyków myśliwych było od dawna dość oczywiste – obowiązujący w Polsce model łowiectwa jest przestarzały. Nie uwzględnia ani obecnych relacji na linii myśliwi – państwo – właściciele nieruchomości, ani współczesnej świadomości przyrodniczo-ekologicznej.

Mało kto spodziewał się jednak, że w podsumowaniu swoich działań kontrolnych Najwyższa Izba Kontroli posłuży się tak daleko idącymi sformułowaniami, jak to, że niektóre działania polskich myśliwych „noszą znamiona kłusownictwa” (1).

Lista nieprawidłowości wskazanych przez NIK była naprawdę długa. Przede wszystkim podkreślono brak organu, który faktycznie kontrolowałby i nadzorował działalność PZŁ. Brak jest też jakiegokolwiek nadzoru nad działalnością prywatnych biur organizujących polowania dla myśliwych z zagranicy.

Dlaczego taki nadzór powinien istnieć, łatwo zrozumieć, uświadamiając sobie, że są to firmy sprowadzające do Polski uzbrojonych w broń palną cudzoziemców. Ci zaś podczas wykonywania polowania korzystają z przywilejów analogicznych do polskich myśliwych, a więc mogą bez przeszkód i wbrew woli właściciela wkraczać na jego posesję, strzelając do dzikich zwierząt, które tenże właściciel chciałby np. chronić.

Raport NIK ujawnił bałagan panujący w dokumentacji myśliwskiej, a także jej nierzetelność i fałszowanie danych. NIK doszła do wniosku, że jakość (lub brak) dokumentacji produkowanej przez myśliwych uniemożliwia w praktyce ustalenie rzeczywistej liczby zwierząt łownych i liczby zwierząt upolowanych (2).

Łowiectwo można w Polsce wykonywać wyłącznie w ramach tzw. gospodarki łowieckiej. Gospodarka łowiecka opiera się natomiast, zgodnie z przepisami ustawy, na tzw. planach łowieckich. Teoretycznie planowanie łowieckie służy temu, aby, po pierwsze, policzyć zwierzęta w obwodach, a po drugie wykazać, ile z tych zwierząt zostało zabitych w ramach polowań.

Poprzednia 1234 Następna

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.