Państwo



Senator Janusz Sepioł podsumowuje 25-lecie polskiego samorządu

gospodarka przestrzenna| Janusz Sepioł| PRL| PZPR| reforma samorządowa| samorząd terytorialny| Senat| Tadeusz Mazowiecki| Unia Europejska

włącz czytnik

Martwi mnie także to, że w coraz mniejszym stopniu możemy mówić o gminie, jako wspólnocie samorządowej. Udział obywateli w życiu wspólnoty jest mniejszy niż kiedyś. Przejawia się raczej w protestach, organizowaniu się przeciw, a nie zaangażowaniu na rzecz tej wspólnoty. Tak się dzieje być może dlatego, że na skutek wprowadzenia wyborów bezpośrednich na wójtów, burmistrzów wzmocnieniu uległa władza organu wykonawczego, a pozycja rady została osłabiona.

- Coraz częściej słychać głosy, że połączenie w ręku wójta władzy politycznej i administracyjnej prowadzi do patologii. Czy należy to zmienić?

- Rzeczywiście w Polsce teraz jest tak, że szef gminy jest przywódcą politycznym i menedżerem zarazem. Władza wójta jest bardzo duża i w związku z tym trudno z nim wygrać rywalizację. Wydawało się przed ostatnimi wyborami samorządowymi, że z urzędującym wójtem czy burmistrzem nikt nie ma szans. A jednak okazało się, że ludzie mają już dość 16-letnich lub dłuższych rządów.

Można na wiele sposobów modyfikować nasz model samorządności. Na przykład zreformować go na wzór modelu skandynawskiego, gdzie oprócz wójta działa zawodowy menedżer. Wójt jest przywódcą politycznym – przewodniczy radzie, ale nie zarządza urzędem, inwestycjami – za to odpowiada menedżer. Zatem wójt jest odpowiedzialny za decyzje polityczne, ale nie za wykonawcze. Myślę jednak, że przed naszymi samorządami jest jeszcze tak wiele inwestycji, są jeszcze tak ogromne fundusze unijne do wydania, że jedną, dwie kadencje powinniśmy jednak utrzymać dotychczasowy system, w którym wójt jest menedżerem. Z punktu widzenia sprawności zarządzania ten model jest bardzo efektywny. Ma polityczne słabości, ale od strony efektywności ma wielkie zalety. Jestem przekonany, że kolejne wybory samorządowe przyniosą duże zmiany. Widać, że nawet najpopularniejsi prezydenci ledwie wygrywają, a drugie tury wyborów, których było ponad 800, nie są spacerkiem i sporo faworytów przegrało w drugiej turze.
Senat RP

Poprzednia 123 Następna

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.