Państwo



W czyim interesie?

deficyt budżetowy| dług publiczny| Elektrownia Opole| finanse publiczne| interes kraju| konsultacje społeczne| matki I kwartału| PGE

włącz czytnik

Kiedy ludzie protestują, wcale nie znaczy że robią to w interesie kraju. Częściej jest nawet przeciwnie. Opozycja piecze swoją pieczeń. Gazeta chce sobie przy okazji poprawić nakład, więc staje na czele zbierania podpisów. Wszyscy mają jakieś swoje racje i interesy, ale gdzie jest interes kraju? Myślę, że mój wymarzony niezależny ekspert mógłby to spokojnie wyjaśnić. Gdyby go dopuścili do głosu. I gdyby był.

*

Przetoczyła się przez media żenująca dyskusja na temat czasu pracy nauczycieli. Kazano im pisać – ile godzin pracują i wyszło, że bardzo dużo. Tymczasem samorządy, które muszą za te godziny płacić, mówią co widzą – a widzą, że po 12-ej w południe trudno już jakiegoś nauczyciela spotkać w szkole. Oni mówią, że harują w domu. Tylko że klasówek i wypracowań do domu też jest mniej niż kiedyś. Za to coraz więcej jest wycieczek na mieście. W powszedni dzień, zwłaszcza kiedy wiosna przyjdzie, wycieczki szkolne są wszędzie. Poza tym – letnia szkoła, zimowa szkoła, wyjazd integracyjny, egzaminy gimnazjalne, maturalne, to reszta siedzi w domu, dzień patrona, pierwszy dzień wiosny, dzień nauczyciela itp., itd.

Do systemu oświaty, podobnie jak do opieki zdrowotnej w każdym kraju ludzie mają pretensje. Jednak w wielu krajach nauczyciel nie wychodzi do domu po czterech godzinach, podobnie jak lekarz nie opuszcza szpitala zaraz po lunchu. Wiem, że programy szkolne nie przystają dziś do zainteresowań młodzieży bardziej niż kiedykolwiek. I być może im mniej godzin dzieciarnia będzie ślęczeć na lekcjach tym lepiej. Ale wolałabym, żeby mi kompetentny ekspert powiedział – jak to jest z wydajnością pracy w niektórych zawodach na państwowej posadzie. Liczenie godzin jest żenujące, zwłaszcza w takim zawodzie jak nauczycielski, ale z drugiej strony – czy można pomagać słabszym uczniom, zajmować się wychowaniem niesfornych wychowanków, organizować wspólnie z młodzieżą imprezy szkolne, kiedy w budynku szkolnym jest się obecnym tylko cztery godziny dziennie?

Każda grupa zawodowa broni swoich interesów, to zrozumiałe. Mniej zrozumiałe wydają mi się ochy i achy, że walka o swoje interesy to dowód, że społeczeństwo obywatelskie u nas krzepnie, a ludzie biorą sprawy w swoje ręce. Walczą. Nawet bohatersko – jak matki pierwszego kwartału.

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.