Publicystyka
Bliżej świata...
Cameron| Grzegorz Ślubowski| Jarosław Makowski| korespondent zagraniczny| media| Tomasz Lis| Tusk
włącz czytnikOdcięcie od wiedzy o zdarzeniach, rozwoju demokracji, filozofii i myśli politycznej, formowaniu się programów partii liberalnych i konserwatywnych, trendach ekonomicznych, społecznych i kulturowych, odbierały szansę na poznanie, właściwą interpretację świata, słowem współuczestnictwo w rozwoju cywilizowanej części Europy. Oczywiście, mieliśmy korespondentów PAP-a, Trybuny Ludu, PR i TV w Waszyngtonie, Paryżu czy Berlinie, ale ich materiały, przekazujące zdeformowany, zmanipulowany obraz kraju, służyły wyłącznie wspieraniu moskiewskiej propagandy. Tak więc uczestnictwo polskich publicystów w europejskim obiegu informacji, myśli naukowej i politycznej zostało na kilka dekad przerwane. Czy po roku 1990 wiele się zmieniło? Owszem, jednak nie zawsze na lepsze. Bowiem pojawiły się inne determinanty, które uczyniły sytuację polskiej publicystyki zagranicznej bodaj jeszcze trudniejszą.
Tu pozwolę sobie odwołać się do swoich 22-letnich doświadczeń polskiego korespondenta w Wielkiej Brytanii. Lata 90. to dla wysłannika, na etacie czy freelancera, czas prosperity: wysoki status, redakcyjna elita, dobre wierszówki, duże zapotrzebowanie. Wtedy jeszcze – jak do dziś na Zachodzie – zdawano sobie sprawę z tego, że materiały nadsyłana przez korespondenta z placówki zagranicznej, to jednak inna jakość niż news wyłuskany przez dziennikarza z agencji informacyjnej, zdarza się że przypadkowy, nierzadko o wątpliwym znaczeniu oraz bez wiedzy o całym kontekście sprawy.
Wkrótce potem na rynku medialnym rozpoczęły się ruchy tektoniczne, związane z pojawieniem się mediów prywatnych, roszady kapitałowe, związane z wejściem do Polski zwłaszcza kapitału niemieckiego, padanie jednych tytułów, pojawianie się na rynku innych. Bogactwo tytułów prasowych, rozszerzenie oferty o media komercyjne, nie przekładały się jednak na polepszenie sytuacji korespondenta. Wręcz przeciwnie. Zanotowaliśmy wtedy szereg zjawisk, które powodowały, że status wysłannika gwałtownie się pogarszał. Zadziałały to, ujmując proces w kilku punktach, trzy akceleratory.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.