Publicystyka



Dyscyplina partyjna na tle konstytucyjnej koncepcji mandatu wolnego

Bogusław Banaszak| dyscyplina partyjna| Jacek Zaleśny| klub parlamentarny| Lech Garlick| mandat imperatywny| mandat wolny| Marek Zubik| nieodwoływalność| parlament| Platforma Obywatelska| Prawo i Sprawiedliwość| prawo konstytucyjne| PSL| SLD| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik

Warto w tym kontekście wspomnieć o głosowaniu z dnia 31 sierpnia 2011 r. w sprawie obywatelskiego projektu ustawy wprowadzającego prawną ochronę życia ludzkiego w każdej fazie jego rozwoju. W tym przypadku, mimo iż praktyka w kwestiach światopoglądowych zwykle bywa odmienna, posłowie PO również byli objęci dyscypliną partyjną i mieli głosować za odrzuceniem projektu. Nie udało się jednak utrzymać dyscypliny i aż 15 posłów było przeciwnych odrzuceniu projektu, a dwóch posłów wstrzymało się od głosu. Warto jednocześnie podkreślić, iż posłowie, którzy złamali dyscyplinę, nie zostali za to ukarani. Może to dowodzić istniejącego powszechnie przekonania, że w kwestiach światopoglądowych dyscyplina podczas głosowania nie powinna być wymagana, a nawet jeśli się tak zdarzy, to niepodporządkowanie się jej nie powinno wiązać się z żadnymi sankcjami.

W odniesieniu do rozważań poświęconych dyscyplinie partyjnej warto przywołać także przypadek głosowania nad wyborem Grzegorza Schetyny na marszałka Sejmu w dniu 8 lipca 2010 r. Wszyscy posłowie Klubu Parlamentarnego PiS byli wówczas związani dyscypliną i mieli głosować przeciwko tej kandydaturze. Tymczasem z dyscypliny wyłamało się wielu posłów tego klubu (23 posłów w ogóle nie uczestniczyło w głosowaniu, a 13 posłów wstrzymało się od głosu). Należy zauważyć, iż w tym głosowaniu, mimo iż nie dotyczyło ono kwestii stricte światopoglądowej, posłowie również nie głosowali jednolicie w ramach jednego klubu. Prowadzić to może do wniosku, że rozważań o dyscyplinie partyjnej w głosowaniu nie można generalizować i — mimo że w takim głosowaniu, jak wspomniane, istnienie dyscypliny wydawało się poniekąd zrozumiałe — że nie zawsze dyscyplina partyjna jest rzeczywiście akceptowana przez przedstawicieli danego klubu. Należy też pamiętać, że chociaż w przedmiotowej sprawie złamanie dyscypliny było obwarowane karą pieniężną w wysokości 500 zł i innymi sankcjami (np. niewpisanie na listy wyborcze podczas następnych wyborów parlamentarnych), to groźby te nie zostały zrealizowane.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.