Publicystyka



Ekonomia chuliganów

Adam Smith| chuligani| ekonomia| ekonomia piratów| kibice| normy społeczne| Peter Leeson| racjonalność

włącz czytnik

Kodeks chuligana?

Przede wszystkim „porządny” chuligan stadionowy przerywa walkę, jeśli przeciwnik wyraźnie zasygnalizuje, że ma już jej dosyć czy że się poddaje. Kodeks chuligana (wg. Leesona) zabrania także używania naprawdę niebezpiecznych narzędzi takich jak nóż czy maczeta, co uważane jest za tchórzostwo. Sposobem egzekwowania tej normy jest więc okazywanie pogardy wobec tych, którzy zdecydują się sięgnąć po zakazaną broń. Ostracyzm jest ważnym instrumentem nacisku, liczy się też hierarchia i posłuszeństwo wobec liderów. Do awansu w chuligańskiej strukturze nie wystarczy siła mięśni – potrzebne jest opanowanie emocji i kontrola pola walki tak, żeby w skutek niepotrzebnego okrucieństwa nie ucierpiała reputacja grupy.

Na ile teoretyczny model zachowań chuliganów można odnaleźć w rzeczywistości? Z pozoru powyższy opis wydaje się odległy. Przecież policja – widzimy to w mediach – nie raz odnajduje w mieszkaniach chuliganów niebezpieczne narzędzia czy nawet broń. Jednak rzeczywiście ofiar przemocy stadionowej sensu stricte nie jest dużo. Leeson, Smith i Snow stawiają nawet hipotezę, że brutalizacja walk stadionowych ma związek z działaniem policji, która, próbując uniemożliwić bijatykę, skraca jej czas do minimum, w trakcie którego chuligani starają się wyrządzić jak największą krzywdę oponentom. Inna sprawa to powiązanie niektórych uczestników walk na stadionach z organizacjami przestępczymi. To jednak jest przede wszystkim rezultat trwałego wejścia w konflikt z prawem będącego skutkiem restrykcyjnej polityki wobec walk chuliganów.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.