Publicystyka



Ekonomia chuliganów

Adam Smith| chuligani| ekonomia| ekonomia piratów| kibice| normy społeczne| Peter Leeson| racjonalność

włącz czytnik
Ekonomia chuliganów
Stadion Widzewa - Łódź, Derby Łodzi 2007. Foto: Kruczek89, Wkimedia Commons

Czy ekonomia jest w stanie przyczynić się do lepszego objaśnienia każdego zjawiska? To ryzykowna teza, chociaż zakusy „królowej nauk społecznych” sięgają coraz dalej. Ekonomiści próbują nawet rzucić nowe światło na zachowania stadionowych chuliganów.

Co tu pomoże ekonomia?

Rozszerzenie zakresu ekonomicznych dociekań wiąże się najczęściej z odnajdywaniem typowo ekonomicznego wymiaru, w zjawiskach poza głównym nurtem życia gospodarczego. Przykładem może być ekonomia urzędów państwowych, partii politycznych, napiwków, prostytucji, street artu czy innych przedsięwzięć, które – oprócz wymiaru społecznego, politycznego czy moralnego – mają również wymiar finansowy. By jednak rozszerzyć swój obszar badań jeszcze dalej, ekonomia musi wyjść poza aspekt pieniężny, posiłkując się już tylko samą swoją metodą, w oderwaniu od transakcji rynkowych. Czym jest owa metoda?

Jest to analiza racjonalności ludzkich działań, znana już Adamowi Smithowi. Polega na badaniu, jak ludzie kierując się własnym interesem tworzą, często w sposób nie do końca zamierzony, instytucje, a więc systemy propagowania i egzekwowania norm. Normy zaś są ważnym źródłem bodźców dla jednostek. Zmieniają w ich wyniku zachowanie tak, że powstaje zupełnie nowy porządek. Dzięki instytucjom udaje się ograniczyć różnego rodzaju konflikty, poprawiając sytuację zaangażowanych w nie stron. Co ciekawe taki wynik udaje się osiągnąć także w przypadku zbiorowości ludzkich, dla których konflikt jest istotą ich istnienia. W szczególności ekonomia potrafi powiedzieć coś interesującego na temat chuliganów stadionowych.

Kim są chuligani?

Agresywni fani footballu nie występują jak wiadomo wyłącznie w naszym kraju. Chuligani narodzili się w Anglii w latach 60-tych ubiegłego wieku i stamtąd zwyczaj przeniósł się do innych państw europejskich, a nawet poza Stary Kontynent. Także nazwa „hooligans” wywodzi się z Wysp Brytyjskich, prawdopodobnie od rodziny irlandzkich emigrantów o nazwisku Hoolihan, którzy w XIX wieku terroryzowali East End (dzielnicę Londynu). Co ciekawe jeszcze w latach 70-tych chuligani byli bardzo młodzi – średnia wieku w Anglii wynosiła (wśród aresztowanych) zaledwie 19 lat. Byli to przeważnie niewykwalifikowani robotnicy lub bezrobotni, wyłącznie mężczyźni. Choć ta ostatnia cecha się nie zmieniła, współcześni chuligani są znacznie starsi (dwudziesto- lub trzydziestoletni) oraz dużo bardziej różnorodni pod względem wykonywanej pracy czy zarobków.

Poprzednia 1234 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.