Publicystyka
Kapitał ludzki czy kapitał społeczny
aksjologia| demografia| diagnoza społeczna| Garry Becker| jakość życia| Janusz Czapiński| kapitał ludzki| kapitał społeczny
włącz czytnikZamiast wstępu
Profesorowi Januszowi Czapińskiemu i jego zespołowi należy się “pochwała ustna przed frontem kompanii” za wieloletni trud przedstawiania nam od co najmniej 1992 roku wielodyscyplinarnych badań - demografów, socjologów, psychologów i ekonomistów - pod tytułem DIAGNOZA SPOŁECZNA.
Od wielu już lat prof. Czapiński zwraca uwagę na pewną – jego zdaniem – szczególną cechę polskiego społeczeństwa. Opinię swoją profesor formułuje następująco: „Rozwijamy się wciąż molekularnie a nie zespołowo. Zasadniczym tego powodem jest przypuszczalnie brak kapitału społecznego. Rosnącej zaradności indywidualnej nie towarzyszy wzrost umiejętności współpracy. A nie uczymy się współpracy bo nie ufamy innym”[1].[Diagnoza społeczna 2007 i 2013].
Próby poszukania odpowiedzi - „dlaczego nie ufamy innym? Dlaczego zaradności indywidualnej nie towarzyszy wzrost umiejętności współpracy?” – musimy dokonywać symultanicznie, równolegle w wielu rożnych wymiarach.
Pierwszy wymiar – to polska historia i demografia lat 1939-1989.
Drugi wymiar – chłopskie dziedzictwo zmian społecznych i ekonomicznych w latach 1939-1989.
Trzeci wymiar – to instytucje: wzajemne przenikanie się tych z czasów realnego socjalizmu, w których żyliśmy przez 45 lat i obecnie panujących instytucji z 25 lat polskiego kapitalizmu.
Wydawać by się mogło, ze jest to jakaś szczególna przypadłość polskiego społeczeństwa. Sądzę, że tak nie jest – molekularne społeczeństwo, jest imitacją współczesnego kapitalizmu, z którym dzisiaj mamy do czynienia.
1. Ekonomia świata molekularnego
Przedmiotem ekonomii tak zwanego głównego nurtu, neoklasycznej ekonomii, są indywidualne podmioty gospodarujące – jednostki - molekuły. Jedyne co jednostkę wiąże z inną jednostką – to proces wymiany. Dlatego też „behavioral economics” dotyczy badań zachowań jednostek w sieci wymiany – której podstawowym celem jest maksymalizacja użyteczności bądź zysku – wymiany rynkowej. W wymianie rynkowej nie ma miejsca na zaufanie i kooperację, celem wymiany jest konkurencja dążąca do tego, żeby kupić tanio i sprzedać drogo. Kryzys finansowy, gospodarczy i społeczny, który – jak tsunami – przetoczył się przez gospodarki świata rozwiniętego kapitalizmu jest świadectwem, że mieścimy się w „głównym nurcie molekularnych” gospodarek i społeczeństw od amerykańskiego począwszy na greckim kończąc. Zasadnie można powiedzieć, że jedynym wyjątkiem od tego molekularnego głównego nurtu ekonomii i zachodniej socjologii są kraje skandynawskie.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Czy i jak można skutecznie walczyć z wykluczeniem społecznym
Sen. Niewiarowski: Łączyła nas chęć budowania demokratycznej Polski i przekonanie, że komunizm jest groźny
Struktura strachu
Życie ze znakiem jakości
Annusewicz: Beton słabnie, sufit pęka
Podejrzliwość hamuje przedsiębiorczość w Polsce
Jak się pracuje za Bałtykiem
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.