Publicystyka



Kapitał ludzki czy kapitał społeczny

aksjologia| demografia| diagnoza społeczna| Garry Becker| jakość życia| Janusz Czapiński| kapitał ludzki| kapitał społeczny

włącz czytnik
Kapitał ludzki czy kapitał społeczny
Aleksander Kobzdej "Podaj cegłę!", 1950, Muz. Narodowe we Wrocławiu

Zamiast wstępu

Profesorowi Januszowi Czapińskiemu i jego zespołowi należy się “pochwała ustna przed frontem kompanii” za wieloletni trud przedstawiania nam od co najmniej 1992 roku wielodyscyplinarnych badań - demografów, socjologów, psychologów i ekonomistów - pod tytułem DIAGNOZA SPOŁECZNA.

Od wielu już lat prof. Czapiński zwraca uwagę na pewną – jego zdaniem – szczególną cechę polskiego społeczeństwa. Opinię swoją profesor formułuje następująco: „Rozwijamy się wciąż molekularnie a nie zespołowo. Zasadniczym tego powodem jest przypuszczalnie brak kapitału społecznego. Rosnącej zaradności indywidualnej nie towarzyszy wzrost umiejętności współpracy. A nie uczymy się współpracy bo nie ufamy innym”[1].[Diagnoza społeczna 2007 i 2013].

Próby poszukania odpowiedzi - „dlaczego nie ufamy innym? Dlaczego zaradności indywidualnej nie towarzyszy wzrost umiejętności współpracy?” – musimy dokonywać symultanicznie, równolegle w wielu rożnych wymiarach.

Pierwszy wymiar  – to polska historia i demografia lat 1939-1989.

Drugi wymiar – chłopskie dziedzictwo zmian społecznych i  ekonomicznych w  latach 1939-1989.

Trzeci wymiar – to instytucje: wzajemne przenikanie się tych z czasów realnego socjalizmu, w których żyliśmy przez 45 lat i obecnie panujących instytucji z 25 lat polskiego kapitalizmu.

Wydawać by się mogło, ze jest to jakaś szczególna przypadłość polskiego społeczeństwa. Sądzę, że tak nie jest – molekularne społeczeństwo, jest imitacją współczesnego kapitalizmu, z którym dzisiaj mamy do czynienia.

1. Ekonomia świata molekularnego

Przedmiotem ekonomii tak zwanego głównego nurtu, neoklasycznej ekonomii, są indywidualne podmioty gospodarujące – jednostki - molekuły. Jedyne co jednostkę wiąże z inną jednostką – to proces wymiany. Dlatego też „behavioral economics” dotyczy badań zachowań jednostek w sieci wymiany – której podstawowym celem jest maksymalizacja użyteczności bądź zysku – wymiany rynkowej. W wymianie rynkowej nie ma miejsca na zaufanie i kooperację, celem wymiany jest konkurencja dążąca do tego, żeby kupić tanio i sprzedać drogo. Kryzys finansowy, gospodarczy i społeczny, który – jak tsunami – przetoczył się przez gospodarki świata rozwiniętego kapitalizmu jest świadectwem, że mieścimy się w „głównym nurcie molekularnych” gospodarek i społeczeństw od amerykańskiego począwszy na greckim kończąc. Zasadnie można powiedzieć, że jedynym wyjątkiem od tego molekularnego głównego nurtu ekonomii i zachodniej socjologii są kraje skandynawskie.  

Poprzednia 1234 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.