Publicystyka



Mankamenty demokracji przedstawicielskiej

Abraham Lincoln| Arend Lijphart| Ateny starożytne| demokracja bezpośrednia| demokracja przedstawicielska| Indeks Transformacji Fundacji Bertelsmanna| Joseph Schumpeter| obietnice wyborcze| partie polityczne| Paul E. Meehl| Philippe Schmitter| Piotr Uziębło| poliarchia| preferencje| Robert A. Dahl| równość szans

włącz czytnik

2) Preferencje były preferencjami obywateli, co prawda, każdy musiał poddać się woli większości, ale obywatel mógł zaskarżyć uchwalone prawo do Zgromadzenia czy sądów (instytucja graphe paranomon). W tym trybie każdy obywatel mógł pełnić rolę strażnika konstytucji. Do wyrażania preferencji nie potrzebne były partyjne ogniwa pośrednie. Partie określaliśmy mianem stasi, co równocześnie oznaczało także wojnę domową.

3) Mieliśmy tylko dwustopniową delegację władzy i preferencji: my i urzędnicy co roku wybierani na nowo. U was kadencje są za długie, za rzadko stosujecie zakazy reelekcji. To przez to wasza polityka z obywatelskiej stała się zawodowa oraz sposobem na życie.

4) Wasi państwowi funkcjonariusze są mianowani przez partyjne koterie i nie stają przed nominacjami do konfrontacji z opinią publiczną. Ilu słabych kandydatów jeszcze przed objęciem urzędu by się skompromitowało. My mieliśmy wstępne przesłuchania (dokimasia) przed Zgromadzeniem.

5) Wasza demokracja koncentruje zbytnio władzę w rękach egzekutyw, my dzięki zasadzie kolegialności, „sądowi skorupkowemu”, einsangelii, krótkim kadencjom i zakazowi reelekcji nie byliśmy zagrożeni tendencjami autokratycznymi.

6) Istotą naszej demokracji była odpowiedzialność polityków i to bezpośrednio przed obywatelem. Nie potrzebowaliśmy żadnych ciał, które miałyby to robić w imieniu obywatela. U was prokuratura, rzecznicy praw obywatelskich, procedury często tylko blokują obywateli. U nas urzędnicy zdawali sprawozdania bezpośrednio przed obywatelami i mogli zostać natychmiast oskarżeni i skazani. Mieliśmy aż siedem sposobów rozliczania urzędników i władzy prawodawczej. U was żaden minister, ani przed, ani po zakończeniu swojej misji nie składa publicznych sprawozdań. U nas urzędnik zawsze odpowiadał osobiście, a nie instytucja, i płacił grzywnę w wysokości 10-krotności sprzeniewierzonych pieniędzy. Złamanie obietnicy złożonej ludowi, co wy nazywacie obietnicą wyborczą czy wyborczym programem, należało u nas do zbrodni. Wy to puszczacie płazem, bo jesteście zagubieni, niewiele z polityki rozumiecie i idziecie na łatwiznę przywiązując się do tej czy innej partii, polityka lub idei.

7) W procesie decyzyjnym dbaliśmy o kolegialność i debatę. Każdy dla każdego był weto-graczem. U was dominuje zasada większości oraz że „zwycięzca bierze wszystko”, a partie mają z reguły autokratycznie zorientowanych przywódców.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.