Publicystyka



Na wokandzie: Twierdza nie do zdobycia

adwokatura| KRS| Ministerstwo Sprawiedliwości| notariat| rutyna| sądownictwo| SSP "Iustitia"| Stowarzyszenie Sędziów „Themis”| zawód sędziego

włącz czytnik

– Fluktuacja między zawodami prawniczymi, przekwalifikowywanie się sędziów czy adwokatów jest naturalnym, pozytywnym procesem, który nie stanowi żadnego zagrożenia dla statusu sędziego – przekonuje tymczasem Ryszarda Stasiak, była wieloletnia sędzia, dziś notariusz. – Upatrywanie, że np. mecenas z 20 letnim stażem pracy chce zostać sędzią, by mieć prawo do korzystniejszej, sędziowskiej emerytury, jest złym myśleniem. Bo doświadczenie takiego adwokata na pewno przyda się w wielu postępowaniach. Widzę to choćby na własnym przykładzie. Po kilku latach pracy w notariacie moja wiedza w wielu dziedzinach jest szersza. Może nawet byłabym teraz lepszym sędzią niż dawniej?

Rosnąca konkurencja w wolnych zawodach prawniczych prawdopodobnie będzie skutkować wzrostem atrakcyjności urzędu sędziego dla osób z doświadczeniem w prawniczej „komercji”. Tymczasem życie pokazuje, że o przydatności do funkcji sędziego w dużej mierze decyduje przynależność danego kandydata do osób z sędziowskiego kręgu. Z drugiej strony, determinacja przedstawicieli wolnych zawodów do zdobycia prawniczej „korony” nie jest zbyt duża, zaś sami mecenasi a priori zakładają, że nie mają szans na sędziowskie etaty. Wszystko to niestety nie przystaje do wymogów dzisiejszych czasów. Do zawodu sędziego powinno bowiem trafiać jak najwięcej wysoko kwalifikowanych praktyków prawa, wzbogacając wymiar sprawiedliwości swoim doświadczeniem życiowym oraz specjalistyczną wiedzą adwokacką czy radcowską.

*Autorka jest dziennikarką
Na wokandzie

Poprzednia 3456 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.