Publicystyka



Naród – Dziedzictwo – Pamięć

dziedzictwo kulturowe| dziedzictwo narodowe| Eugène Emmanuel Viollet-le-Duc| Jacek Purchla| kult przeszłości| naród| Pierre Nora| Rada Regencyjna| rozbiory| Stańczycy

włącz czytnik

poemacie „Świątynia Sybilli" Woronicz podkreślał, iż sens historii wynika z przekonania, że odzyskanie wolności nie będzie możliwe bez zachowania polskości i pamięci o chlubnej przeszłości.

Prawdziwy kult przeszłości rozwinął się jednak dopiero w wieku XIX. Sprzyjały temu również procesy tworzenia się w Europie nowoczesnych państw i narodów, a więc i szczególne zapotrzebowanie na mitologię narodową i kult bohaterów. Nie przypadkiem XIX stulecie przyniosło tak spektakularny rozkwit powieści historycznej i malarstwa historycznego. W tym tkwi też paradoks wieku „pary i elektryczności”, postępu i liberalizmu, który był równocześnie wiekiem historyzmu. Historyzm jako postawa odwoływał się do sprawdzonych w przeszłości wartości. Był ucieczką od „świata precyzji” do epok minionych. To dlatego nowoczesność ubierano przez cały wiek XIX w kostiumy historyczne.

W galicyjskim Krakowie szeroko pojęta tradycja narodowa stała się dla stańczyków narzędziem uprawomocnienia istniejącego status quo i obrony starych wartości. Tradycja w różnych aspektach, stanowiąca „środowisko naturalne” konserwatysty, i konserwatywna „potrzeba historii” mogły najpełniej realizować się właśnie u stóp Wawelu. Jeden z głównych ideologów krakowskiego konserwatyzmu Stanisław Tarnowski pisał: „Żaden naród nie może mieć materialnej siły bez świadomości siebie, bez treści i istoty duchowej, którą wyrabia jego historia”[3]. Naturalny zwrot konserwatystów ku przeszłości implikował kult dla nagromadzonego w Krakowie dziedzictwa historycznego, wyzwalał poszukiwanie nowych symbolicznych treści. Na tym gruncie dokonywać się będzie proces swoistej muzealizacji Krakowa prowadzony świadomie przez polską szlachtę.

Na gruncie romantycznej fascynacji średniowieczem jeszcze w 1. połowie XIX wieku narodziła się konserwacja zabytków i stopniowo zaczęło się formować samo pojęcie zabytku. Pokazuje to semantyka niemieckich słów: Denkmal i Denkmalpflege, akcentujących nie tylko upamiętnianie, ale i znaczenie ochrony artefaktów. Wiek XIX to zatem nie tylko epoka historyzmu w architekturze i sztuce, ale też początek nowoczesnej konserwacji i ochrony zabytków. Także wówczas ochrona zabytków stała się odpowiedzialnością państwa. Przykład dała Francja. Historyk François Guizot jako minister spraw wewnętrznych w rządzie Ludwika Filipa już w roku 1830 ustanowił urząd generalnego inspektora zabytków. Od roku 1834 stanowisko to piastował Prosper Mérimée, który stworzył pierwszy system inwentaryzacji i klasyfikacji zabytków. W roku 1840 powołana trzy lata wcześniej La Commission des monuments historiques ogłosiła pierwszą listę zabytków Francji, na której znalazły się 934 obiekty. W roku 1834 Grecja – najmłodsze państwo ówczesnej Europy – jako pierwsza wprowadziła spektakularną ustawę o ochronie zabytków, której autorem był niemiecki polityk i uczony Georg Ludwig von Maurer. W tym pionierskim dokumencie przeczytać można, iż: „za narodową własność wszystkich Hellenów uznaje ona całokształt ruchomych i nieruchomych starożytności”.[4] W 2. połowie XIX wieku kolejne państwa europejskie tworzyły systemy prawnej ochrony zabytków.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.