Publicystyka



O sędziowskiej niezawisłości

Adolf Hitler| Akcja T4| gestapo| Lothar Kreyssig| Marek Antoniusz| Marek Lepidus| niezawisłość sędziowska| Oktawian| państwo prawa| Stanisław Vincenz

włącz czytnik

W 1939 r. Adolf Hitler wydał tajny rozkaz uśmiercania osób psychicznie chorych. Odpowiedzialnym za przebieg operacji uczynił szefa swojej kancelarii Philippa Bouhlera. Akcja, której nadano kryptonim T4, doprowadziła do zamordowania około 100 000 osób. Jako jeden z pierwszych prawdę odkrył Lothar Kreyssig, sędzia sądu opiekuńczego w Brandenburgu nad Hawelą. Analizując akta, Kreyssig zauważył, że zbyt wielu jego podopiecznych w dziwnych okolicznościach kończyło życie w małej austriackiej miejscowości Hartheim. Domyśliwszy się, że są mordowani, wystosował w tej sprawie oficjalne pismo do ministra sprawiedliwości Rzeszy Franza Gürtnera. Kategorycznie zaprotestował w nim przeciw podobnym praktykom. W trybie natychmiastowym wezwano go do Berlina, gdzie otrzymał pierwsze informacje w tej sprawie, łącznie z nazwiskiem osoby koordynującej akcję. Efekt był odwrotny do zamierzonego. Kreyssig jeszcze tego samego dnia udał się do prokuratury w Poczdamie, gdzie złożył doniesienie o popełnieniu szeregu morderstw przez Philippa Bouhlera. Ponownie wezwany przez ministra, otrzymał do wglądu notatkę, z której wynikało, że inicjatorem eksterminacji jest sam Adolf Hitler. Na takie dictum wzburzony oświadczył, że słowo Hitlera nie jest dla niego żadnym prawem. W odpowiedzi usłyszał, że ktoś o takich poglądach nie może być sędzią w Niemczech. „Ta rozterka prześladowała mnie od dawna”, odrzekł już spokojniej[3]. Przymusowo przeniesiony w stan spoczynku, Lothar Kreyssig szybko uporządkował swoje sprawy i czekał na gestapo. Nikt jednak po niego nie przyszedł.

Historie powyższe niosą za sobą ważne przesłanie. Niezależność sędziowska to wartość, której warto bronić za wszelką cenę i w każdych okolicznościach. Ci z wyżej wymienionych, którzy stanęli na jej straży, nie tylko wyszli cało z opresji, ale zyskali sobie również nieprzemijający szacunek współczesnych i potomnych. Ich przykład krzepi!

[1] Val. Max. 6.2.12.
[2] S. Vincenz, Na wysokiej połoninie. Nowe czasy. Księga druga. Listy z nieba, Sejny 2004, s. 463.
[3] Zob. J.U. Wesel, Recht, Unrecht und Gerechtigkeit, Monachium 2003, s. 76–79.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.