Publicystyka



Incydentalna niezawisłość

interes państwa| Minister Sprawiedliwości| Sub iudice| Trybunał Konstytucyjny| wynagrodzenia sędziów

włącz czytnik
Incydentalna niezawisłość

Wczoraj, 12 grudnia 2012 r. Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w sprawie zgodności z Konstytucją RP przepisów ustawy „okołobudżetowej” zamrażającej w 2012 r. waloryzację wynagrodzeń sędziów sądów powszechnych. W tej sprawie nie chodziło jednak wcale o te 300 zł miesięcznie, które mi owym „zamrożeniem” zabrano, ani też o te 100 milionów złotych bez których zdaniem Ministra Finansów budżet by się zawalił, system społeczny załamał, a sytuacja międzynarodowa zmieniła się nie do poznania. To było pytanie o należytą pozycję władzy sądowniczej, o jej położenie w stosunku do władzy ustawodawczo-wykonawczej, realizującej zadania rządzącej aktualnie partii. Pytanie o to, czy sądy są równorzędną, trzecią władzą, czy może tylko urzędami zależnymi od władzy politycznej, która może z nim zrobić co chce. I dzięki Trybunałowi Konstytucyjnemu dowiedziałem się, że niezawisłość sędziowska i godność urzędu sędziego to nie są na tyle ważne wartości, by zasługiwały na szczególną ochronę konstytucyjną. Że ustawowe gwarancje niezależności i odrębności władzy sądowniczej mogą być doraźnie – o, przepraszam „incydentalnie” – ignorowane przez władze polityczne pod byle pretekstem, i to nieważne czy prawdziwym.

No cóż... mówiąc szczerze nie spodziewałem się innego orzeczenia, bo bazując na doświadczeniach z funkcjonowania Trybunału w poprzednich latach miałem świadomość tego, że „interes państwa” - czyli oczekiwania aktualnie rządzącej partii - mogą okazać się ważniejsze niż przepisy Konstytucji. Zresztą pan Minister Sprawiedliwości od dawna twierdził, że „zamrożenie” zostało „skonsultowane” czy też „uzgodnione” z sędziami Trybunału, więc o wyrok jest „spokojny”. Dlatego po wczorajszym orzeczeniu nie mam też złudzeń co do rozstrzygnięć w sprawie kolejnych skarg pozostających jeszcze do rozpoznania – w tym skargi dotyczącej uprawnień Ministra do likwidowania sądów. Zapewne także usłyszymy tam, że prawo ministra do swobodnego likwidowania sądów nie narusza zasady trójpodziału władz, jeżeli likwidacje są „incydentalne” i „uzasadnione interesem społecznym”. Zwłaszcza, że i w tym przypadku Pan Minister publicznie oświadczył, iż jest spokojny, że wyrok będzie po jego myśli...

Orzeczenie Trybunału jest ostateczne i kończy tę konkretną sprawę. Pozostanie po nim jednak wielka wyrwa w niezawisłości sędziów i spore pęknięcie w zasadzie odrębności i niezależności władzy sądowniczej od politycznej władzy ustawodawczo-wykonawczej. Bo niezawisłość i niezależność to nic innego jak sytuacja, w której manipulowanie przy sytuacji prawnej sędziów i ustroju sądów poddane jest ścisłym ograniczeniom, jako gwarancja tego, że politycy - niezależnie od partii i programu - nie będą mogli w ten sposób wywierać nacisków ani na sądy, ani na sędziów. Takim właśnie „gwarancyjnym” przepisem był przepis USP określający wysokość wynagrodzeń sędziów sądów powszechnych w taki sposób, by politycy nie mieli możliwości ręcznego manipulowania nimi. Stałe mnożniki i ściśle określona, obiektywna baza – przeciętne wynagrodzenie w gospodarce ustalone przez GUS – wykluczały możliwość np. obiecywania, że jak sędziowie będą wydawać wyroki zgodne z oczekiwaniami Pana Premiera to dostaną podwyżkę. Cóż jednak z tego, że ów przepis nadal istnieje, skoro zdaniem Trybunału nie ma nic złego w tym, że politycy postanowili tego przepisu nie stosować, i w to miejsce ustalić wynagrodzenia sędziów „po uważaniu” - z zapowiedzią, że jak sędziowie będą „grzeczni” i nie będą się buntować przeciwko pomysłom Pana Ministra to się im w przyszłym roku da podwyżkę. Dziś, mając na uwadze stanowisko Trybunału, możemy więc wprost zapisać w ustawie, że wysokość wynagrodzeń sędziów zależy od dobrej woli Ministra Finansów i od tego czy wydawane wyroki spełniają jego oczekiwania. I to by było na tyle jeśli chodzi o niezawisłość sędziów w sferze finansowej...

Poprzednia 12 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.