Publicystyka



Palenie ognia w Strasburgu - gmina Iława przed ETPC

"Iławski Tydzień"| EKPC| ETPC| Iława| Przemysław Kaperzyński| Senat| sprostowanie

włącz czytnik

– Zakazano mi także wykonywania zawodu dziennikarza przez 2 lata – podkreśla Kaperzyński. – Tu było oczywiste nieporozumienie, bo nigdzie nie ma definicji tego zawodu.

Dziennikarz działający bez zawodowego pełnomocnika: adwokata czy radcy prawnego – przegrał w obu instancjach, choć w apelacji powoływał się na podobny przypadek, gdzie tak surowej kary nie wymierzono.

Zasada proporcjonalności

P. Kaperzyńskiego wspierała w skierowaniu skargi do Strasburga Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Kancelaria Lecha Obary, radcy prawnego z Olsztyna. Trybunał stwierdził, że ukaranie redaktora tak surową karą nie da się pogodzić z zasadą proporcjonalności. Zwłaszcza że przegrane procesy dotyczyły „technicznego” obowiązku zamieszczenia sprostowania czy podania przyczyn odmowy.

A nie odnosiły się do treści rzeczonego artykułu, nie przesądzały jego rzetelności czy naruszenia dobrego imienia władz lokalnych. Jeśli redaktor naczelny nie dopełnił obowiązku uzasadnienia odmowy publikacji listu, nakładanie na niego sankcji karnych jest niedopuszczalne.

Rzeczniczka elbląskiego sądu okręgowego stwierdziła, że sądowi, gdy zostały wypełnione znamiona czynu zabronionego, nie pozostaje nic innego jak zastosowanie przepisów karnych. Sąd nie jest od krytykowania przepisów krajowych niezgodnych z normami europejskimi.

Dramatyczne konsekwencje

Faktem jest, że postępowanie sądowe przyczyniło się do tego, że pismo przestano wydawać. Tym samym odpadła podstawowa funkcja środków masowego przekazu: kontrolowania władzy.

Zbieg okoliczności spowodował, że na początku maja opublikowano apel redaktorów naczelnych do senatorów RP: „reagując na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że ustawowe zapisy regulujące kwestię sprostowań i odpowiedzi prasowych są nieprecyzyjne, senatorowie RP postanowili całkowicie skasować instytucję sprostowania, wprowadzając w jego miejsce odpowiedź prasową.

Ta pozornie drobna zmiana może mieć dramatyczne konsekwencje. Sprostowanie odnosi się do faktów i publikowane jest wówczas, gdy dany artykuł zawiera fałsz, który można wykazać. Obowiązek jego zamieszczenia jest dla nas oczywisty i wynika z dążenia do prawdy. Uważamy, że gazety nie mają prawa kłamać, a gdy zdarza im się popełnić niezamierzone błędy, powinny je sprostować i przeprosić.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.