Publicystyka



Prawo Gogola: Artykuł III. O zarządzie majątkiem małżeńskim

Mikołaj Gogol

włącz czytnik

Gogol jest tu nawet surowszy, bo nie dopuszcza żadnych „przenosin” między rubrykami domowej kasy. Nietrudno go sobie wyobrazić, jak podnosi palec do góry i mówi dobitnie: „Niech Pani obciąża wydatkami każdą kupkę z osobna i pod żadnym pretekstem nie pożycza u jednej kupki dla drugiej”. Czas na kontrolę kasy nie jest roczny, ale krótszy, bo miesięczny (proszę sobie wyobrazić, co by się działo w parlamentach lub radach miejskich, gdyby tak rząd czy burmistrz miał co miesiąc uzyskiwać absolutorium). Nic to!, trzeba to wszystko jakoś przejść. Metoda siedmiu kupek, i tyluż rubryk, ma przynieść pożytki nie tylko dla małżeńskich finansów, lecz również dla ducha ich troskliwej strażniczki, jako że: „Umacniając się bowiem w dziele porządku materialnego, niepostrzeżenie umocni się Pani w dziele ładu duszy”.

Wykład skończony. Czy są może jakieś pytania? Chwila ciszy… Tak, są. Oto pierwsze, zadane gromkim głosem (pewno polityk): Czy to metoda dla wszystkich: bogatych, średniozamożnych i biednych? I drugie, wypowiedziane ciszej, z nutą nadziei (jasne, że zwykły człowiek): Czy można dzięki niej zawsze powiązać koniec z końcem, innymi słowy: dociągnąć do pierwszego?

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.