Publicystyka



Proces bez gospodarza

Adam Michnik| Henryk Dederko| kognicja sądów| oskarżenie| państwo prawa| prokuratura| sądownictwo| Strasburg| wymiar sprawiedliwości

włącz czytnik

Odpowiedzi może być co najmniej kilka. A więc, że nadmiernie rozbudowana kognicja sądów skutkuje ogromnym tłokiem na wokandach. Że obowiązująca procedura nie pomaga w sprawnym prowadzeniu spraw. Że na opinie biegłych trzeba zwykle długo czekać. Że z powodu niesprawności poczty sprawy spadają z w wokand. Można też zastanowić się, czy sędziowie i sądowi urzędnicy w sposób właściwy wykorzystują istniejące możliwości, czy nie zbyt łatwo przychodzi im odraczanie spraw z byle powodów na odległe terminy, albo czy dobrze sprawdzają adresy, na które wysyłają wezwania.

Największym problemem polskiego wymiaru sprawiedliwości wydaje się być jednak to, że proces nie ma w nim swojego gospodarza. Kogoś, kto by w odpowiednim momencie przyjrzał się takiej sprawie i spytał: dlaczego ona aż tyle trwa? Dziś, gdy próbujemy o to pytać, w odpowiedzi najczęściej dowiadujemy się, że nie jest to wina konkretnego uczestnika „ciągu zdarzeń”. Bo przecież z prokuratury akt oskarżenia wyszedł „już” po dwóch latach, a sąd rejonowy wydał wyrok „już” po dwóch kolejnych. To też długo, ale jeszcze nie trzynaście. Tylko potem jest odwołanie, a więc następny rok lub dwa w sądzie okręgowym, potem zwykle sprawa wraca do pierwszej instancji, gdzie ponowny proces, ekspertyzy biegłych, odraczanie terminów… Gdy po kilkunastu latach takiego procedowania sąd apelacyjny, albo i najwyższy, wreszcie ją kończy, trudno jest stwierdzić, z czyjej konkretnie winy doszło do gigantycznej przewlekłości, do kogo konkretnie mieć tu pretensje. Najprościej do sędziego. Tylko którego, jeśli w aktach znajdziemy nazwiska kilku, z których każdy zajmował się sprawą przez pewien czas? Do prezesa sądu też nie, bo sprawa przez te lata wędrowała przez kolejne instancje. Także nie do ministra sprawiedliwości, bo ten przecież nie może – jak szef korporacji czy urzędu – dyscyplinować sędziów.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.