Publicystyka



Wzrost biedy i nierówności to mit

Bank Światowy| bezrobocie| Eurostat| kryzys| nierówności społeczne| różnice majątkowe| ubóstwo| UNDP| współczynnik Giniego| wzrost gospodarczy

włącz czytnik
Wzrost biedy i nierówności to mit
Warszawa, ul. Targowa 22. Foto: Alina Zienowicz, Wikimedia Commons

W latach 2005-2011 Polska była krajem, gdzie najszybciej w UE postępował wzrost równości dochodowej obywateli. W 2010 r. ONZ zaliczyła Polskę, po raz pierwszy w historii, do grona krajów o bardzo wysokim poziomie rozwoju.

Wbrew obiegowym opiniom, na przestrzeni ostatnich lat nierówności majątkowe w Polsce nie tylko nie wzrosły, ale wręcz zmalały. Tym samym popularna teza, jakoby kryzys pogłębił rozwarstwienie w polskim społeczeństwie, nie wytrzymuje konfrontacji z faktami.

Jedną z popularnych miar nierówności dochodowych jest współczynnik Giniego, który przyjmuje wartości od 0 do 100 (alternatywnie – od 0 do 1). Im głębsze nierówności majątkowe, tym współczynnik wyższy. Państwa rozwinięte z reguły uzyskują wynik od 20 do 40.

Według Eurostatu rozwarstwienie dochodów w Polsce zaostrzyło się w pierwszych latach XXI wieku. W roku 2000 współczynnik Giniego wynosił 30, podczas gdy w roku 2005 już 35,6. Był to gwałtowny wzrost, lecz w następnych latach trend się odwrócił. Po roku 2005 współczynnik Giniego systematycznie malał, by w 2011 wynieść 31,1.

To wartość zbliżona do średniej unijnej, która w latach 2005-2011 utrzymywała się na stabilnym poziomie ok. 30-31. Na tle Wielkiej Brytanii (33,0), Portugalii (34,2) i Włoch (31,9) Polska okazała się krajem dość egalitarnym, choć nie tak bardzo jak Szwecja (24,4), Czechy (25,2) czy Niemcy (29,0).

Co ważne, nierówności w Polsce zaczęły maleć jeszcze przed kryzysem. Tendencja ta utrzymała się również w okresie spowolnienia gospodarczego (przynajmniej do roku 2011; nowsze dane nie są jeszcze dostępne). Równocześnie w latach 2005-2011 Polska była krajem, gdzie najszybciej w UE postępował wzrost równości dochodowej obywateli.

Skok nierówności dochodowych po roku 2000 i ich stopniowe złagodzenie po roku 2004 potwierdzają dane Banku Światowego. Co prawda, BŚ przypisuje naszemu społeczeństwu nieco wyższe wartości współczynnika Giniego, ale ścieżka zmian jest tu podobna do tej zarysowanej danymi Eurostatu.

Tezę o wzroście równości polskiego społeczeństwa wspierają także inne wskaźniki. Eurostat podaje, że stosunek majątku 20 proc. najbogatszych Polaków do majątku 20 proc. najuboższych obywateli w 2005 wynosił 6,6, zaś w 2011 zmalał do 5,0 (średnia dla UE to 5,1). Z kolei według Banku Światowego w 2004 roku grupie 10 proc. najzamożniejszych Polaków przypadało 27,4 proc. łącznego majątku wszystkich obywateli, podczas gdy do 2011 roku udział ten stopniał do 25,9 proc. Te dane podważają populistyczną tezę, jakoby w Polsce „bogaci stawali się jeszcze bogatsi, a biedni biednieli”. Jest na odwrót: dystans między bogatymi a biednymi zmniejszył się.

Poprzednia 1234 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.