Publicystyka



Żółte papiery

Minister Sprawiedliwości| Sąd Apelacyjny

włącz czytnik

Co będzie jak zabraknie papieru, okładek, tonerów? Ano nic. Po prostu nie będę sądził. Nie będę wydawał orzeczeń na posiedzeniu niejawnym, nie będę prowadził rozpraw, a nowe sprawy będą leżały i czekały na dostawę centralnie zamówionych okładek. Nie ja nabałaganiłem, to nie ja będę sprzątał. A jak jakiś patefon z ministerstwa będzie żądał wyjaśnień dlaczego nie odbywają się rozprawy to odpiszę mu ręcznie (bo nie będę miał tonera) na odwrocie zadrukowanej kartki (bo nie będę miał papieru) że przyczyną jest Genialny Pomysł Centralizacji Zakupów. I że dopóki nie dostanę papieru i tonera dopóty sąd w mojej osobie nie będzie pracował.

Absurdalne? Tak, ale niestety prawdziwe. Zarządzenie Pana Ministra nie przewiduje bowiem możliwości „alarmowego” dokupienia niezbędnych materiałów tylko dlatego, że ich zabrakło bo nikt nie przypuszczał, że to, co kupiono na koniec zeszłego roku będzie musiało wystarczyć na cały bieżący rok. Jedyny wyjątek od zasady centralnego zamawiania wszystkiego przez Kraków zawarto w §6 zarządzenia Pana Ministra – jest to dozwolone w wypadku wystąpienia klęski żywiołowej lub innego nadzwyczajnego zdarzenia na obszarze działania sądu. Ze względu na to zaproponowałem, żeby w razie potrzeby spowodować stan klęski żywiołowej poprzez urwanie kranu w łazience na trzecim piętrze (awaria techniczna) co spowoduje, że woda będzie płynęła po i tak śliskich schodach (zagrażająca zdrowiu wielu osób) co będzie wymagało współpracy pogotowia wodociągowego, które przyśle hydraulika i policji sądowej, która będzie pilnowała, żeby nikt nie wchodził na schody (która dla usunięcia skutków wymaga współpracy różnych służb) ale nie wiem na ile taka „klęska” będzie uzasadniała zakup papieru, tonerów i taśmy klejącej. Może więc lepiej pójść w drugą stronę i poszukiwać jakichś nadzwyczajnych zdarzeń, które będą uzasadniały poczynienie niezbędnych zakupów. Można by na przykład ogłosić przetarg na dostawę papieru w związku z wyjściem polskiej reprezentacji z grupy na EURO 2012. No bo już bardziej nadzwyczajnego zdarzenia (choć, przyznam, również mało prawdopodobnego) nie może być. A może będzie można ogłosić przetarg na długopisy w związku z narodzinami hipopotama w ZOO? Dziennikarze przy takich okazjach zawsze piszą, że to „niecodzienne wydarzenie”. Trzeba sobie przecież jakoś radzić, co nie?

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.