Świat



Gorące lato w Teksasie

Antonin Scalia| John Roberts| Kalifornia| Rick Perry| Sąd Najwyższy USA| Teksas| Voting Rights Act

włącz czytnik

Komentatorzy uznali ten dzień za „Gay Day“. Wszyscy spodziewają się, że nowojorska Gay Pride zgromadzi jeszcze większe tłumy niż rekordowa parada z 2011 roku.

Niepokoi jednak to, że Sąd Najwyższy przestał być postrzegany jako niezależny organ demokratycznej kontroli prawa. Nominowani przez republikańskich prezydentów konserwatywni sędziowie głosują do bólu przewidywalnie. Prezes Sądu John Roberts uchodzi za niewzruszenie probiznesowego i prorządowego – ale wówczas, gdy chodzi o republikanów. Sędzia Scalia, przy całym swym ultrakatolickim konserwatyzmie, owszem, staje w jeszcze w obronie np. oskarżonych w sprawach karnych, lecz jego młodsi koledzy już takich skrupułów nie mają. Na naszych oczach Sąd Najwyższy powoli traci swój kapitał zaufania publicznego. I staje się kolejnym forum walk kulturowych.

W natłoku spraw przed Sądem Najwyższym niemal umknął powszechnej uwadze news o posłance Wendy Davis z Teksasu, która bohatersko powstrzymała głosowanie nad ustawą de facto delegalizującą aborcję w tym stanie. Davis przez 13 godzin musiała stać, nie wolno jej było jeść ani pić i musiała mówić na temat. Dzięki jej postawie i dopingowi tłumu fanów parlament w Teksasie nie zdołał uchwalić drakońskiego prawa przed wygaśnięciem sesji.

Jednak republikański gubernator Rick Perry już zapowiedział, że zwoła stanowy paralament ponownie – specjalnie po to, by ustawę przeforsować.

– W Teksasie szanujemy życie – powiedział Perry w przeddzień kolejnej egzekucji skazańca.

Lato w Teksasie będzie gorące.

* Kazimierz Bem – prawnik, pastor kalwiński, absolwent Uniwersytetu Yale, współpracownik Instytutu Obywatelskiego. Mieszka w USA.

Poprzednia 123 Następna

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.