TK



A. Gwiżdż: O Trybunale Konstytucyjnym w Drugiej Rzeczypospolitej

Chrześcijańska Demokracja| Hans Kelsen| Konstytucja Marcowa| Narodowa Demokracja| sanacja| Sejm Ustawodawczy| Straż Praw| Stronnictwo Chrześcijańsko-Narodowe| Trybunał Konstytucyjny| Władysław Leopold Jaworski| Związek Ludowo-Narodowy

włącz czytnik
A. Gwiżdż: O Trybunale Konstytucyjnym w Drugiej Rzeczypospolitej
Władysław Leopold Jaworski (1865 - 1930), prof. prawa UJ

Uwagi, które przedstawiam stanowić mają niewielki tylko przyczynek do „prehistorii” pozaparlamentarnych organów kontroli konstytucyjności prawa w Polsce. Intencją autora nie jest bynajmniej próba uznania poszukiwań w tym zakresie za zamknięte, ale chodzi o to, aby mogły one być przyjęte jako zachęta do dalszych poszukiwań źródłowych i dalszych przemyśleń. Temat jest rozległy i z pewnością zasługuje na podjęcie badań bardziej gruntownych, obejmujących jeszcze inne fakty i jeszcze inne poglądy, niniejszym szkicem nieobjęte.

W swoim czasie, zabierając głos w sprawie różnych koncepcji trybunałowej kontroli konstytucyjności ustaw w okresie Drugiej Rzeczypospolitej, powiedziałem, że dostrzegam kształtowanie się tych koncepcji w trzech niejako nurtach. Pierwszy z nich wywodziłem od Władysława Leopolda Jaworskiego, dla którego postulat utworzenia zorganizowanego systemu kontroli konstytucyjności prawa wydał mi się postulatem natury, jak to określiłem, „estetycznej”. Był bowiem dla niego niezbędny z uwagi na dążenie do tworzenia w pełni spójnego, harmonijnego systemu funkcjonowania mechanizmu państwowego. Sądzę, że myśl tę z pewnymi zastrzeżeniami, o których dalej, można w zasadzie podtrzymać, choć wymaga ona pewnego rozwinięcia. Drugi nurt nazwałem nurtem opozycyjnym, wyrosłym na gruncie walk politycznych, zwłaszcza drugiej połowy lat dwudziestych. Wydaje się nie ulegać wątpliwości, że w tym czasie postulat ukonstytuowania określonego systemu kontroli konstytucyjności ustaw, w postaci Trybunału Konstytucyjnego był w ustach działaczy opozycyjnych ugrupowań prawicowych — postulatem, wywiedzionym nie tylko [i może nawet nie tyle] z przesłanek teoretyczno- ustrojowych, ile przede wszystkim z potrzeb prawicy. Traktowany był jako instrument w jej walce politycznej przeciwko obozowi rządzącemu krajem od drugiej połowy lat dwudziestych. I wreszcie był nurt trzeci, który nazwałem wówczas, może trochę zbyt jednostronnie, „sanacyjnym”, dość zresztą nikły i wyrażający się raczej, i to dość skromnie, w doktrynie i w publicystyce konstruujących jakieś koncepcje Trybunału Konstytucyjnego, niż w próbach odpowiadających tym publikacjom konkretnych inicjatyw legislacyjnych. Myślę, że w zasadzie można utrzymać się na razie przy tej klasyfikacji, chociaż wymaga ona już teraz, a w przyszłości wymagać będzie zapewne w jeszcze większej mierze, bardziej pogłębionej refleksji.

Godzi się wszakże spojrzeć na to wszystko w ujęciu także chronologicznym. Otóż pierwsze spostrzeżenie, jakie się w tym układzie nasuwa, to stwierdzenie niemal całkowitej nieobecności postulatu utworzenia Trybunału Konstytucyjnego w dyskusjach na forum Sejmu Ustawodawczego, jakie towarzyszyły pracom Komisji Konstytucyjnej tego Sejmu i poprzedziły uchwalenie Konstytucji w 1921 roku. Uczestników tych dyskusji co prawda nurtował problem zapewnienia konstytucyjności ustawodawstwa, ale jego rozwiązanie widziano raczej w konstrukcji drugiej izby [Senatu] i jego kompetencjach, lub organu o podobnym do Senatu charakterze, jakim według niektórych propozycji miała stać się tzw. Straż Praw. Co prawda pojawił się raz jeden, już w końcowym etapie dyskusji na posiedzeniach plenarnych Sejmu Ustawodawczego, niespodziewany wniosek o zbliżonym charakterze, bo postulujący wyposażenie Sądu Najwyższego w prawo skutecznego orzekania o zgodności ustaw z konstytucją, ale równie niespodziewanie został przez wnioskodawcę natychmiast wycofany. Myślę, że nietrudno wyjaśnić taki stan rzeczy. Trzeba pamiętać, że twórcy konstytucji z 1921 roku kierowali się przede wszystkim ideami zaczerpniętymi głównie z tradycji francuskiej III Republiki, w której modelu ustrojowym nie było przecież miejsca na system pozaparlamentarnej kontroli konstytucyjnej ustaw. Ponadto zaś — odrębne sądownictwo konstytucyjne w Europie stawiało dopiero pierwsze kroki. Powstały wówczas pierwsze europejskie trybunały konstytucyjne: w Austrii [od 1920 roku] i w Czechosłowacji [od 1921 roku]. Nie były zatem jeszcze znane żadne praktyczne, dobre lub złe, efekty ich działalności. Krótko mówiąc: postulat tworzenia trybunałów konstytucyjnych nie tylko nie miał wówczas cech uniwersalności, ale może nawet sama idea tworzenia tak pomyślanych instytucji nie była jeszcze szerzej znana.

Poprzednia 1234 Następna

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.