TK
A. Wróbel: prawnik musi dużo czytać
Andrzej Wróbel| Carl Schmitt| filozofia prawa| Hans Kelsen| Jerzy Wróblewski| Robert Alexy| Ronald Dworkin| Santi Romano| sędzia| Unia Europejska| Wydawnictwo Wolters Kluwer| Zygmunt Bauman
włącz czytnikNatomiast muszę się przyznać, i tu też zapewne się narażę, że nie cenię wysoko współczesnej, postmodernistycznej filozofii prawa. Lektura książek postmodernistycznych prowadzi mnie bowiem do wniosku, że postmodernizm jest nacechowany niechęcią do wszystkiego i wydaje się kwestionować wszystko, w szczególności naród, państwo, rodzinę, także prawo albo domaga się natarczywie konstrukcji, dekonstrukcji i rekonstrukcji tych pojęć i instytucji prawnych, a ostatecznie niewiele z tego wynika. No i co to jest za kierunek filozoficzny, który mówi, że coś jest po czymś. Że jest po modernizmie, ale co z tego wynika? Nie bardzo wiadomo, więc ja mam do tego kierunku dystans. Nie przekonują mnie poglądy postmodernistów o domniemanym kryzysie państwa i suwerenności, ponieważ zwykła obserwacja otaczającego świata dowodzi, że jest inaczej (przykład Stanów Zjednoczonych przeczy tej tezie) - narodu, ponieważ nacjonalizmy raczej się umacniają niż słabną. Albo o kryzysie prawa, ponieważ prawo było i będzie, a współcześnie jest chyba w większym stopniu niż w czasach „nowoczesności” regulatorem zachowań człowieka, zwłaszcza w sytuacji radykalnego osłabienia lub zaniku imperatywów moralnych (ludzie coraz częściej zachowują się przyzwoicie nie dlatego, że wymaga tego etyka, lecz dlatego, że nakazuje to prawo, co doskonale obrazuje problem równego traktowania, przemocy w rodzinie czy grup wykluczonych), więc nie czytam z tej dziedziny zbyt wiele. A jeśli czytam, to raczej dla samej przyjemności czytania, a nie z powodów pragmatycznych. Warto znać sztandarowe książki postmodernistów, ale nie traktuję tego w taki sposób, że odczuwałbym jakiś poważny niedosyt, że nie przeczytam czegoś na przykład Jeana-Françoisa Lyotarda czy Jeana Baudrillarda. Ja te książki mam w domu, ale czytam je raczej dla przyjemności.
Warto czytać Schmitta i Kelsena
Z zagranicznych autorów szczególną wagę przykładam natomiast do twórczości Carla Schmitta. Ten niemiecki teoretyk prawa konstytucyjnego, uważany niesłusznie za apologetę nazizmu, współcześnie stał się bardzo popularny i jest tłumaczony na wiele języków, w tym na język polski. Szczególnie polecam jego książkę o konstytucji.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.