TK
Łukasz Bojarski, Prezes INPRIS - Instytutu Prawa i Społeczeństwa, były członek Krajowej Rady Sądownictwa (2010-2015)
Czy sąd może protestować przeciwko polityce organów państwa? Czy sędzia może wziąć udział w demonstracji ulicznej w obronie konstytucji czy Trybunału Konstytucyjnego? To tylko niektóre z pytań, jakie ostatnio często padają w środowisku prawniczym. O możliwościach uczestniczenia sędziów w życiu publicznym dyskutowano na przykład podczas walnego zgromadzenia Stowarzyszenia Sędziów Themis. Znalazło to wyraz w uchwale programowej, która wezwała sędziów do odważnego udziału w debacie publicznej oraz wzięcia odpowiedzialności za tłumaczenie społeczeństwu fundamentalnego znaczenia zasady trójpodziału władz.
Najważniejsze ograniczenia na działalność publiczną sędziów nakłada konstytucja. Artykuł 178 w punkcie trzecim zakazuje sędziom przynależności do partii politycznych, związków zawodowych oraz prowadzenia działalności publicznej, która nie daje się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Kwestia zakazu aktywności partyjnej czy politycznej wydaje się jasna i nie o tym chcę pisać (…). Ciekawsze i bardziej aktualne jest pytanie, czym jest, a czym nie jest działalność publiczna, która nie daje się pogodzić z niezależnością i niezawisłością. Jakimi formami wyrażania stanowiska czy protestu – zarówno grupowo, jak i (co trudniejsze) indywidualnie, dysponują sędziowie wtedy, gdy ich zdaniem zagrożone są fundamenty demokracji, państwa prawnego i niezależności sądownictwa? Czy i jakie zagrożenia powstają w związku z udziałem sędziów w życiu publicznym? Czy można łatwo rozgraniczyć to, co publiczne, od tego, co polityczne, partyjne? Czy można określić warunki, jakim powinien odpowiadać ewentualny protest sędziów? Czy udział w debacie, o który apeluje Themis, obejmuje także udział w ulicznej demonstracji? Czy warto spróbować sformułować jakieś ogóle zasady regulujące publiczną aktywność sędziów? Kto może to zrobić? (...)
Formy protestu
W obecnych warunkach lawinowo rośnie liczba apeli i różnorakich protestów, bo zainteresowanym pozostaje do zrobienia niewiele więcej. Wśród wielu środowisk, które wyrażają w takiej formie swoje stanowisko, są sądy i sędziowie. Wydaje się, że grupowe zabieranie głosu jest łatwiejsze i mniej dyskusyjne. Co prawda i za takie przejawy sprzeciwu gremia sędziowskie są krytykowane, ale nie powstrzymuje to ich przed kolejnymi wystąpieniami. W tej chwili można doliczyć się już dziesiątek takich stanowisk i apeli. Formułują je organy publiczne jak Krajowa Rada Sądownictwa (organ w większości, choć nie tylko, złożony z sędziów) czy zgromadzenia ogólne sędziów – zaczynając od Sądu Najwyższego, aż po zgromadzenia sędziów apelacji i okręgów.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.