TK



Dębowska-Romanowska. Powiedzieli, napisali... (odcinek 57)

włącz czytnik
Dębowska-Romanowska. Powiedzieli, napisali... (odcinek 57)
Prof. Teresa Dębowska-Romanowska, foto: ze zbiorów prywatnych, źróło - kronika.uni.lodz.pl

Prof. Teresa Dębowska-Romanowska - sędzia Trybunału Konstytucyjnego w latach 1997-2006

Minęła właśnie kolejna rocznica uchwalenia Konstytucji 3 maja. „Wolni od hańbiącej, obcej przemocy nakazów, ceniąc drożej nad życie, nad szczęśliwość osobistą egzystencyją polityczną, niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu” ówcześni Polacy ją przyjęli, a dzisiejsi ten dzień uroczyście obchodzą.

Czy tylko ona zasługuje na takie wyniesienie? Może powinniśmy obchodzić także dzień 2 kwietnia, rocznicę uchwalenia konstytucji III Rzeczypospolitej? Wyróżnia się ona w rodzinie konstytucji europejskich pięknem etycznym, głęboką wiarą w dobro naszej wspólnoty oraz radykalizmem w gwarantowaniu praw człowieka i ochronie suwerenności finansowej. Jej siła i oryginalność ma swe źródło w optymizmie założycieli III RP – ruchu „Solidarności”, który obalił komunizm i odwrócił bez przelewu krwi karty historii tragicznego XX wieku. (…)

Lekceważenie konstytucji, traktowanie jej jako aktu, który w każdej chwili z byle powodu może zostać zmieniony, albo wręcz występowanie przeciw niej jest tak samo destrukcyjne jak zaprzeczanie wartościom, które stały u źródeł „Solidarności”.

Znajomość konstytucji powinna być stałym elementem wykształcenia obywateli. Z każdego konfliktu związanego z jej rozumieniem i stosowaniem i z naturalnych sporów o zakres władzy między najwyższymi organami państwa trzeba wyciągać wnioski pozytywne – uczyć się, o co w nich chodzi, i przeciwdziałać przekształcaniu się takich sporów w trwały konflikt.

Walka o władzę to zjawisko nieuchronne. Chodzi tylko o to, by toczyła się ona w ramach konstytucji. Zmiana konstytucji z powodu konfliktów to ostateczność. Bezwzględna konieczność takiej zmiany wynikać może np. z tego, że jest ona niedostatecznie precyzyjna, nie zawiera regulacji ważnej sfery stosunków społecznych (jak np. ochrona pracy) albo też spory kompetencyjne między władzami nie dają się inaczej skutecznie rozwiązać. (…)

Trzeba w końcu powiedzieć, że chodzi tu o spór o charakterze prawnym i politycznym; dotyczy on zakresu spraw rozstrzyganych przez TK i siły jego orzeczeń, a nie trybu powoływania sędziów. Tzw. spór o zasady powoływania i skład TK jest pozorny.

Poprzednia 1234 Następna

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.