TK
Nie. To przypomnienie oczywistości. Wyrok trybunału o niekonstytucyjności zawiera dwa elementy: wypowiedź o tym, że badana ustawa nie jest zgodna z konstytucją – i to wiadomo już w momencie wydania wyroku. To oznacza właśnie zniesienie domniemania konstytucyjności, o którym mowa we wspomnianych uchwałach SN i NSA. Drugim elementem wyroku TK jest to, że skontrolowana ustawa, kiedyś ogłoszona w Dzienniku Ustaw, musi być – jako niekonstytucyjna – „wyprowadzona” z systemu prawnego, a zatem że musi nastąpić akt ogłoszenia, derogacji niejako przeciwny wobec ogłoszenia, promulgacji. (…) Uchwała Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN i uchwała Kolegium NSA to formalne akty przewidziane w ustawach o tych sądach, a wspomniane gremia mają własne, ustawowo określone kompetencje, w ramach których te uchwały podjęto, aby zapobiegać rozbieżnościom stanowisk sądów niższych.
Ale obie uchwały oznaczają jakąś nowość?
Mniej, niż można przypuszczać. W sądach administracyjnych od lat istnieje orzecznicza praktyka, że gdy sąd uważa, iż dany przepis jest „oczywiście niekonstytucyjny”, można go nie zastosować. A co jest bardziej oczywistego, niż wyrok TK stwierdzający niekonstytucyjność ustawy, nawet jeśli go nie opublikowano? Bardziej restrykcyjna była dotychczas praktyka sądów powszechnych, w tym Sądu Najwyższego, zalecająca w takiej sytuacji zwrócenie się z pytaniem do trybunału, aby ten załatwił sprawę w skali globalnej, bez ryzyka lokalnych rozbieżności praktyki Jednak w marcu (V CSK 377/15) „z uwagi na niejasną sytuację Trybunału Konstytucyjnego, Sąd Najwyższy wyręczył trybunał i zamiast skierować do niego pytanie prawne, sam stwierdził niezgodność przepisu ordynacji podatkowej z Konstytucją RP”. Wątpliwość dotyczyła przepisu, którego bliźniaczą wersję trybunał kiedyś uznał za niekonstytucyjną (SK 40/12). Zamiast zadać pytanie Trybunałowi Konstytucyjnemu, zdecydował się pominąć wątpliwy przepis przy wyrokowaniu, zbliżając swoje stanowisko do praktyki NSA. NSA i SN uważają, że jeśli sąd ma pewność co do niekonstytucyjności normy, jaką zamierza zastosować, może ją pominąć w ramach wykonywania zdekoncentrowanej kontroli konstytucyjności Oznacza to zapowiedź posłuszeństwa sądów poglądom, jakie wyrazi trybunał w ewentualnych przyszłych wyrokach, nawet jeśli nie zostaną opublikowane przez rząd. (…)
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Brak art. powiąznych.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.