TK



"Przywilej korzyści" w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego

niekonstytucyjność| orzecznictwo TK| przywilej korzyści| sentencja| skarga konstytucyjna| Trybunał Konstytucyjny| uzasadnienie| wadliwy akt normatywny

włącz czytnik

W sprawach wszczętych skargą konstytucyjną „przywilej korzyści” — poza jednym wyjątkiem, tj. wyrokiem o sygn. akt SK 25/07 — zamieszczany był przez TK w sentencji orzeczenia, stając się elementem rozstrzygnięcia obok stwierdzenia niekonstytucyjności przepisu i odroczenia utraty jego mocy obowiązującej. Takie usytuowanie „przywileju korzyści” oznacza, że jako element rozstrzygnięcia ma on walor mocy powszechnie obowiązującej, co rodzi obowiązek jego respektowania przez wszystkie organy stosujące prawo, w szczególności zaś przez sądy. W sprawach wszczętych pytaniem prawnym oraz we wspomnianej wcześniej sprawie skargowej o sygn. SK 25/07 „przywilej korzyści” był zamieszczany w uzasadnieniach orzeczeń, którym nie przysługuje walor mocy powszechnie obowiązującej. Jak bowiem stwierdził TK w orzeczeniu z 5 listopada 1986 r. (sygn. akt U 5/86),

 

„tylko rozstrzygnięcia zawarte w orzeczeniu mają moc wiążącą [...]. Natomiast uzasadnienie orzeczenia obejmuje jedynie przesłanki i argumenty, na których oparto ustalenia i rozstrzygnięcie Trybunału. Niezdolne jest zatem do samoistnego (tj. niezależnie od orzeczenia) wywołania takich skutków, jakie ustawa [...] o Trybunale Konstytucyjnym łączy z rozstrzygnięciami zawartymi w orzeczeniu”. W tej sytuacji należałoby stwierdzić, że „przywilej korzyści” zamieszczony w uzasadnieniu jest jedynie wskazówką interpretacyjną, której uwzględnienie pozostawiono do uznania sądu orzekającego w okresie odroczenia.

 

Przyjęcie takiego stanowiska rodzi jednak poważne problemy. Okazuje się bowiem, że „przywilej korzyści” nie ma jednolitego charakteru. Gdy jest zamieszczany w sentencji orzeczenia, ma moc powszechnie obowiązującą, zaś w sytuacji, gdy jest wprowadzany do uzasadnienia orzeczenia, nie wiąże organów stosujących prawo i — co najwyżej — może być uznany za wskazówkę interpretacyjną. Należy dodać, że TK nigdy nie wyjaśnił, dlaczego „przywilej korzyści” raz wprowadza do sentencji, a innym razem do uzasadnienia orzeczenia. Nie jest również tak, że kryterium determinującym miejsce „przywileju korzyści” w orzeczeniu TK jest sposób wszczęcia postępowania prowadzącego do wydania tego orzeczenia. Choć bowiem w postępowaniu wszczętym pytaniem prawnym „przywilej korzyści” zawsze jest zamieszczany w uzasadnieniu orzeczenia, to w sprawach wszczętych skargą konstytucyjną takiej konsekwencji już brakuje. Jak bowiem wcześniej wskazano, w orzeczeniu skargowym o sygn. akt SK 25/07 „przywilej korzyści” znalazł się w uzasadnieniu, a nie — tak jak w innych tego typu orzeczeniach — w sentencji. Gdyby jednak uznać, że sposób wszczęcia postępowania przesądza usytuowanie w orzeczeniu „przywileju korzyści” i tym samym jego charakter, to praktyka stosowania tego instrumentu przez TK mógłaby znaleźć racjonalne uzasadnienie. Można byłoby bowiem uznać, że w orzeczeniach skargowych „przywilej korzyści” powinien być wprowadzany do sentencji po to, by w razie wznowienia postępowania przez skarżącego sąd zobowiązany był do jego uwzględnienia. Z kolei w orzeczeniach wydanych w następstwie pytania prawnego, bardziej zasadne jest umieszczanie „przywileju korzyści” w uzasadnieniu orzeczenia TK po to, by sąd pytający mógł, lecz nie musiał, skorzystać z niego.

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.