TK



Nie wszyscy ateiści byli wielkimi moralistami

ateiści| ateizm| Fundacja "Wolność od religii"| Sylwester Tułajew| wolność słowa

włącz czytnik

Być może założyciele fundacji „Wolność od religii” nie mają nawet tak złych intencji, chciałbym w to wierzyć, obowiązuje w końcu domniemanie niewinności, a ich agresywna postawa związana z dość istotnym błędem myślowym. Nie chodzi o same nieprzemyślane sformułowanie hasła „Nie kradnę, nie zabijam, nie wierzę”. Głoszą „wolność od religii” i „nie wierzą”. Religia to w szerokim sensie to, co ludzi ma łączyć. Nie ma więc społeczeństw bezreligijnych, choć bywają różne religie. W tym sensie ateizm też jest religią i trzeba dodać, że tam gdzie był religią panującą, jak w systemie komunistycznym, dokonano w jego imieniu również wielu prześladowań a nawet zbrodni.

Jestem też przekonany, że deklaracja twórców fundacji „Wolność od religii” - „nie wierzę” - nie jest przemyślana. Mają przecież z pewnością swoje przekonania etyczne i filozoficzne. To popycha ich nawet, można się domyślać, do walki z tak dominującą w Polsce większością ludzi wierzących.

Oczywiście, nie wierząc w Boga można być też człowiekiem dobrym. Bywali i bywają ateiści wielkimi moralistami. Można się nawet zastanawiać, czy takie wielkie religie jak taoizm czy konfucjanizm nie są bardziej zbliżone do ateizmu niż do jakiejkolwiek wiary w Boga, tak jak to rozumie chrześcijaństwo czy judaizm. Bycie ateistą nie oznacza samego tylko braku wiary w  Boga, lecz rozmaitość takich poglądów na świat, które bez wyobrażenia Boga się obywają. 

Nie oznacza to jednak, by będąc ateistą, z takimi czy innymi dla tego filozoficznymi uzasadnieniami, obrażać uczucia religijne tych, którzy w Boga wierzą. Twórcy fundacji „Wolność od religii” nie sprawiają więc wrażenia wielkich moralistów. Ich przekonania, te widoczne w ich działaniach, zdają się ograniczać do wiary w słuszność samego hasła ateizmu i polegać na tym, by przeczyć i prowokować większość, która ich otacza. W tym wydają się niestety sekciarzami i jak wszyscy sekciarze uważają się za mądrzejszych od całego niemal świata. To ostatnie jest widoczne w ich profilu na Facebooku, gdzie jasne jest, że walczą o wolność od wszystkich religii świata (z konfucjanizmem i taoizmem włącznie), nie tylko od prymitywnej w ich oczach religijności proboszcza w pobliskiej parafii.

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.