TK



25 lat wolności

demokracja| Jerzy Kozdroń| Monteskiusz| nieusuwalność| niezawisłość sędziowska| okrągły stół| prawo do sądu| samorząd sędziowski| stan spoczynku

włącz czytnik
25 lat wolności

Dzisiaj dzień wolności. 25 rocznica dnia, w którym skończył się w Polsce komunizm, choć jeżeli cokolwiek jeszcze pamiętam z historii, to panujący tu ustrój z komunizmem wiele wspólnego nie miał. Nie kłócąc się jednak ani o wyrazy, ani o to czy tamten ustrój był lepszy czy gorszy, warto jest przy okazji owej okrągłej rocznicy popatrzeć jak owe ćwierć wieku wolności wyglądało w sądownictwie.

Gdy przez sądowe korytarze powiał wiatr zmian wiele się zmieniło. Niektórzy mówią że za mało, bo przyczyną dzisiejszej sytuacji w sądownictwie jest brak lustracji sędziów. Kto wie, może faktycznie jakby się wydało, że ja i moje koleżanki i koledzy z wydziału byliśmy tajnymi współpracownikami pani przedszkolanki i donosiliśmy na kolegów, którzy nie leżakują, to dzisiaj sądy wyglądałyby inaczej. Tego jednak nigdy się nie dowiemy. Wiemy natomiast, że w trakcie rozmów przy Okrągłym Stole kładziono duży nacisk na to, by zagwarantować obywatelom prawo do rozpoznania ich spraw przez niezawisłych sędziów w niezależnych sądach. Żeby nie było już wyroków "na telefon", żeby "obowiązująca linia partii" czy też poglądy tow. I sekretarza wyrażone w przemówieniu do obywateli nie wyznaczały linii orzeczniczej. Żeby sędziów niewrażliwych na oczekiwania władzy nie czekała już zsyłka na drugi koniec Polski albo wręcz usunięcie ze służby. Żeby sądy z mało istotnego elementu jednolitej władzy państwowej stały się niezależną i równorzędną trzecią władzą, której zadaniem będzie kontrolować i równoważyć pozostałe dwie, tak jak to kiedyś dawno temu wymyślił Monteskiusz.

Założenia były oczywiście bardzo szczytne, i pełne - jakby to powiedzieć - rewolucyjnego zapału (albo raczej neofickiej gorliwości) we wprowadzaniu zmian, które całkowicie przerobią polskie sądy na nową, demokratyczną modłę, a obywatelom dadzą prawdziwe prawo do sądu. Na nowo ukształtowano więc wewnętrzną strukturę sądów, tworząc zręby samorządu sędziowskiego, któremu przydano większość władzy administracyjnej w sądach, by zatrzeć złe doświadczenia z czasów, gdy sądami kierowali partyjnie namaszczeni prezesi. Jednocześnie wprowadzono bardzo szerokie gwarancje niezawisłości sędziów, by żadna władza nie mogła, jak to w czasach słusznie minionych bywało, wywierać na sędziów presji by orzekali jak partia każe. Ustalono na dość wysokim poziomie pensje sędziów, wprowadzając jednocześnie mechanizm ich waloryzacji w sposób niezależny od decyzji politycznych. Wprowadzono także stan spoczynku, by zagwarantować ciągłość ochrony także po zakończeniu służby. Zagwarantowano sędziom nieusuwalność i wprowadzono zakaz przenoszenia ich na inne miejsce służbowe albo delegowania do innego sądu bez ich zgody, by nikt nie mógł im zasugerować, że albo orzekną jak władza oczekuje, albo od pierwszego będą dojeżdżać do pracy 120 km w jedną stronę. Wszystko po to, by obywatelowi zagwarantować takie prawo do sądu, jakie winien mieć obywatel prawdziwie wolnego i demokratycznego kraju.

Poprzednia 123 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.