TK



A. C. Leszczyński: Ziobro chce kary śmierci

Adam Strzembosz| Białoruś| dożywocie| Fiodor Dostojewski| Immanuel Kant| Jan Błoński| kara śmierci| Maria Ossowska| Zbigniew Ziobro

włącz czytnik

Co jednak najważniejsze, argument ten jest z gruntu fałszywy, co pokazują diagnozy empiryczne. Kara śmierci wcale nie działa odstraszająco. Przeciwnie – tam, gdzie obowiązuje, wzrasta ilość zagrożonych nią przestępstw. Tak radykalna sankcja z natury rzeczy musi wzmagać okrucieństwo i determinację przestępcy, który nie ma już nic do stracenia.

Pisał o tym James Gilligan.

 

„Stany Zjednoczone są jedynym krajem zachodniej demokracji, w którym wciąż dokonuje się egzekucji przestępców. Jeśli kara śmierci przeciwdziałałaby bestialskim zbrodniom, to w porównaniu z innymi zachodnimi demokracjami Amerykanie powinni mieć najmniejszy odsetek morderstw, ale jest dokładnie odwrotnie. Odsetek zabójstw jest u nas dziesięciokrotnie wyższy niż w krajach zachodniej Europy i pięciokrotnie wyższy niż w Kanadzie, Australii, Nowej Zelandii. […] W latach 70. Nasz Sąd Najwyższy zawiesił czasowo karę śmierci w całym kraju, aż do czasu gdy wprowadzono nowe prawo w roku 1977 i w niektórych stanach ją przywrócono. Stany, które zaczęły wtedy na szeroką skalę stosować karę śmierci, odnotowały wielki przyrost morderstw. Stany, które powstrzymywały się od wykonywania egzekucji, choć miały w swych systemach prawnych karę śmierci, miały niewielki przyrost zabójstw. Stany, które wykreśliły ze swego prawodawstwa karę śmierci, odnotowały zmniejszenie poziomu morderstw”.

 

O złudzeniach i manipulacjach związanych z prewencją ogólną wypowiadali się u nas m.in. Adam Strzembosz („Twierdzenie, iż należy utrzymywać karę śmierci jako element działania prewencyjnego, jest całkowicie niesłuszne; jako czynnik odstraszający okazuje się ona zupełnie nieskuteczna”), Marian Filar („Gdyby wszystkie problemy tego świata dało się rozwiązać za pomocą półtora metra sznurka, to te problemy już dawno byłyby rozwiązane. Wiadomo natomiast, że niektóre osoby zrobiły błyskotliwe kariery, głosząc hasła tego typu”), Józef K. Gierowski („Politycy proponujący zaostrzenie kar mają małą wyobraźnię […]. Mówią to, co ludzie chcą usłyszeć”).

Nie sądzę, by Zbigniew Ziobro nie znał wszystkich tych opinii i danych empirycznych. Znał je też zapewne prezydent Lech Kaczyński, kiedy mówił do kamery telewizyjnej, że prywatnie jest za utrzymaniem kary śmierci, jednak jako prezydent musi respektować unijne zobowiązania. Ich zwierzenia miały charakter instrumentalny, pomagały zyskać uznanie elektoratu, przede wszystkim głosów tzw. prostych ludzi.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.