TK



A. Rzepliński: O Programie działań na rzecz umiarkowanego postępu w granicach praw podstawowych

ACLU| Andrzej Rzepliński| HFPC| Konstytucja| Mandugeqi| niezawisłość sądów| państwo prawa| prawa podstawowe| precedens| Robert H. Jackson| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik

Mieliśmy jednak w 1989 roku i mocne, „dodatnie plusy”. Były nimi przede wszystkim rozbudowane od połowy lat 70. struktury opozycji demokratycznej, potężny Kościół katolicki i w dużej mierze prywatna gospodarka rolna. Nawet w przypadku takiej rewolucji jak nasza z 1989 r., jaką obrońca praw człowieka może sobie tylko wymarzyć - bezkrwawej, reglamentowanej, bez wieszania na latarniach generałów i polityków - przychodzi the day after. W organizacji, której misją jest obrona praw podstawowych dzień po nie ma co nawet myśleć o sprawach precedensowych.

Mówienie o precedensie prawnym w rzeczywistości pozbawionej tradycji, znaków granicznych, jest pozbawione sensu. In statu nascendi każde zdarzenie jest precedensem - każde, czyli żadne.

Programy prawne podejmowane przez Fundację Helsińską na początku miały charakter bądź monitoringowy bądź interwencyjny. Działania pierwszego typu były i są albo systematycznym badaniem działania jakiejś konkretnej instytucji (np. zakładów karnych, szkół publicznych, obozów dla uchodźców) albo obserwacją konkretnego zdarzenia (np. rozprawy sądowej w przypadku skargi na zachowanie się sędziego). Działania drugiego typu rozpoczyna zazwyczaj wizyta w Fundacji osoby skarżącej się na naruszenie prawa lub, częściej, list takiej osoby.

Do początku 2007 roku zanotowaliśmy w Fundacji ponad 22300 obywateli polskich oraz ponad 10000 cudzoziemców, którzy poszukiwali u nas pomocy w sprawach o naruszenia ich praw. Wstępnie badaliśmy każdą sprawę, podejmując te z nich, w których naszym zdaniem zarzut naruszenia któregoś z praw konstytucyjnych naszych obywateli czy cudzoziemców poszukujących w Polsce schronienia był uprawdopodobniony i samo naruszenie miało pewien ciężar gatunkowy oraz gdy dotyczyło prawa i wolności osobistych bądź politycznych albo praw gwarantowanych w Konwencji genewskiej w sprawie uchodźców.

W tej wielkiej masie spraw musiały pojawić się takie, które ze względu na swój przedmiot, albo osobę były zgodne ze słownikową definicją precedensu: «Wydarzenie stanowiące punkt odniesienia i usprawiedliwienia dla podobnych późniejszych wydarzeń».

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.