TK



A. Rzepliński: wystąpienie w Sejmie 5 lipca 2016 w sprawie kolejnego projektu ustawy o TK

Andrzej Rzepliński| Komisja Wenecka| niezależność sądów| niezawisłość sędziowska| sprawa 47/15| Trybunał Konstytucyjny| Unia Europejska| ustawa o Trybunale Konstytucyjnym

włącz czytnik

Mój dzisiejszy głos ma ustrzec Sejm i Senat przed ustanowieniem ustawy pozornej. Miano ustawy nie przysługuje bowiem aktowi, który zakłada uzależnienie Trybunału Konstytucyjnego od woli innych władz i uniemożliwia mu sprawne działanie. Tym samym faktycznie znosi jego rolę jako strażnika Konstytucji, będącej najwyższym prawem Rzeczypospolitej. Skoro Trybunał z założenia ma być organem nieautonomicznym i nieskutecznym, to taki projekt ustawy należy uznać za przygotowaną w złej wierze oczywistą próbę faktycznej zmiany ustroju Państwa Polskiego określonego w Konstytucji bez formalnej zmiany ustawy zasadniczej.

*****

1. Projekt ustawy jest oparty na ustawie o Trybunale Konstytucyjnym z 1997 r. Nie jest on jednak jej prostym powtórzeniem. Projekt zawiera wiele elementów nowych i to one przede wszystkim będą niekonstytucyjne. Należy przy tym podkreślić, że Trybunał potwierdził konstytucyjność zasadniczych rozwiązań zawartych w ustawie z 25 czerwca 2015 r. o Trybunale Konstytucyjnym[1].

Uchylenie ustawy z 25 czerwca 2015 r. oznacza rezygnację z kilku rozwiązań, które już w krótkiej jeszcze, bo kilkumiesięcznej praktyce orzeczniczej przyczyniły się do poprawy sprawności funkcjonowania Trybunału, takich jak uproszczenie trybu wstępnej kontroli skarg konstytucyjnych i wniosków, rozszerzenie możliwości wydawania wyroków na posiedzeniach niejawnych bądź regulacja postępowania w sprawach zainicjowanych wnioskami grup posłów lub grup senatorów po zakończeniu kadencji Sejmu i Senatu.

Przedstawię stanowisko wobec kolejnych sprzecznych naszym zdaniem z Konstytucją przepisów projektu.

2. Pierwszym jest wymagana przez art. 12 ust. 2 zgoda Prezydenta na usunięcie sędziego Trybunału ze stanowiska. Jest to niedopuszczalna ingerencja władzy wykonawczej w procedurę wykonania prawomocnego orzeczenia dyscyplinarnego wydanego przez Trybunał. Sędzia będzie miał świadomość, że ostatecznie od Prezydenta zależy jego los. Niezależnie od tego, jakiego deliktu by się dopuścił – jeżeli w sprawach z wniosków Prezydenta orzekał pod żądanie wniosku – może być spokojny. To sposób uzależnienia sędziego od władzy wykonawczej. Wpływ Prezydenta na postępowanie dyscyplinarne jest wymierzony w niezawisłość sędziowską, a tym samym w niezależność i odrębność Trybunału. Jest wymierzony w zasadę podziału i równowagi władz[2]. Warto zauważyć, że z bliżej nieznanych przyczyn projektodawca zamiast koncentrować się na uszczegółowieniu procedury wyboru kandydata na urząd sędziego konstytucyjnego, aby zawsze wybierać prawnika najwyższej próby, tak profesjonalnie jak i osobowościowo, skupia się postępowaniu dyscyplinarnym. Tymczasem musimy pamiętać, że Konstytucja za wartość ustrojową uznaje godność urzędu sędziego.

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.