TK



Anonimowi tomiści

"Solodarność"| Jadwiga Staniszkis| Józef Tischner| Konstytucja| OMP| Robert D. Putnam| Samuel Huntington| Zbigniew Stawrowski

włącz czytnik

Ale nawrócić się – jako naród – nie można o własnych siłach. Przeprowadzając fenomenologiczną analizę solidarności, Tischner wskazywał na jej trzy konstytutywne elementy. Po pierwsze, solidarność rodzi się z wezwania drugiego człowieka, który zwraca się do nas o pomoc. Ale ponieważ słowo zawsze może zostać odrzucone, potrzebny jest drugi element: sumienie: „Prawdziwa solidarność jest zawsze solidarnością sumień”. Sumienie jednak może nas zwieść lub sami możemy go nadużyć. Sumienie nie jest inną nazwą egoizmu, lecz miejscem, w którym objawia się dobro i zło. Ich prawidłowe rozpoznanie zaś – i to jest trzeci element – musi mieć korzenie w Bogu, bo jedynie On chroni nas przed samooszukiwaniem, jedynie On może przebudzić nasze sumienia i sprawić, że w ogóle będziemy chcieli je mieć. W ostatecznym rachunku okazuje się zatem, że solidarność jest odpowiedzią na wezwanie Boga.

Uczeń Józefa Tischnera, jeden z najciekawszych współczesnych polskich filozofów, Zbigniew Stawrowski dopatrywał się właśnie takiego wezwania Boga, które porusza w nas sumienie, w pierwszej pielgrzymce Jana Pawła II do Polski: „Pielgrzymka papieska poza wszelkimi innymi wątkami i aspektami, obudziła w Polakach świadomość owej przyrodzonej każdemu człowiekowi godności. (…) Wszystko, co czynił Papież – nie tylko słowa, lecz również moc, na którą otwierał słuchaczy – najtrafniej wyraża określenie <<bierzmowanie dziejów>>, przywołane przez Niego na krakowskich Błoniach. (…) W pewnym istotnym sensie dokonało się [wtedy] powtórzenie wydarzeń znanych z Dziejów Apostolskich, gdzie zesłanie Ducha Świętego oznaczało również chwilę narodzin Kościoła – wspólnoty uczniów i współbraci Chrystusa, którzy od tej chwili przestają się lękać, wychodzą z ukrycia i okazują się mężnymi Świadkami Dobrej Nowiny. W Zielone Święta 1979 roku w Polsce również narodziła się wspólnota synów i córek Bożych, wspólnota tych, którzy nie lękają się otworzyć drzwi Odkupicielowi i podążać codziennie jego śladem”. Stawrowski mówi tutaj o swoistym narodowym nawróceniu już nie ku dobru wspólnemu, ale ku samemu Dobru.

Dobro w polityce i gospodarce

Podążanie w stronę wspólnego dobra, którego wyrazem była Solidarność, miało poważne konsekwencje dla polityki i gospodarki. Otóż przestawały to być neutralne systemy, operujące poza dobrem i złem, i stawały się dziedzinami ludzkiego życia, które miały realizować wspólne poszukiwanie dobra. Tak przedstawiała je katolicka nauka społeczna, która z jednej strony posiadała silne akcenty moralizatorskie, a z drugiej – antyekonomiczne. I właśnie katolicka nauka społeczna, a także filozofia pracy Tischnera stanowiły jednocześnie artykulację i filar programu Solidarności, który również po upadku komunizmu pozostał ważnym punktem odniesienia. Podstawowym założeniem było tu żądanie umoralnienia, a nawet uświęcenia rozwoju, pracy i ekonomii (Sollicitudo rei socialis 8, 9). Rynek powinien być przede wszystkim sprawiedliwy. Tego typu etyczna perspektywa znajdowała się na antypodach „myślenia materialistycznego i ekonomistycznego” (Laborem exercens 7, 13), liberalizmu kapitalistycznego i kolektywistycznego marksizmu (Sollicitudo rei socialis 20, 21), które neutralizowały przestrzeń gospodarczą. Rynek nie powinien być kierowany zyskiem, ale dobrem człowieka. Dla Jana Pawła II celem pracy „jakiejkolwiek pracy (…) – choćby była to praca najbardziej «służebna», monotonna, w skali potocznego wartościowania wręcz upośledzająca – pozostaje zawsze sam człowiek” (Laborem exercens 6, 15). Praca nie ogranicza się jednak do człowieka, poprzez niego buduje i umacnia wspólnotę, a jej horyzont sięga ku Ojczyźnie i Niebu. „Praca to wzajemność. – pisał Tischner – Ale nie chodzi tylko o wzajemność z ludźmi. Chodzi także o wzajemność z Bogiem, który pracując łaską – uświęca świat”. „Człowiek przez swoją pracę uczestniczy w dziełu Stwórcy” (Laborem exercens 25).

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.