TK



Czy prezydent Duda „realnie” wybierze sędziów?

Andrzej Duda| Janusz Wojciechowski| Jerzy Bafia| preydent| Prezydenckie Biuro Porad Prawnych| PRL| sędzia| ślubowanie

włącz czytnik

Po pierwszej turze wyborów prezydenckich Janusz Wojciechowski uruchamia w Warszawie na ul. Pięknej „Prezydenckie Biuro pomocy Prawnej”. Nie, nie przesłyszeliście się - prezydenckie. Duda już czuje się wybrany, a Janusz Wojciechowski - kierujący w jego imieniu biurem, udziela porad.

Nie jest to twór nielegalny, każdy poseł i europoseł – jeśli jest prawnikiem – może udzielać prawnych porad. I wielu tak robi, jeśli nie osobiście, to korzystając z pomocy innych prawników. Jednak każdy z parlamentarzystów prowadzi tę działalność w swoim biurze poselskim, bądź senatorskim czy europoselskim. Lokal PBPP nie jest oznaczony jako „Biuro europosła”.

W imieniu kandydata dr. Andrzeja Dudy porad udziela więc były sędzia. Bo Wojciechowski jest przecież sędzią w stanie spoczynku. Jeśli ktoś nie wie, to przypomnę, że był on sędzią do 1985 roku. Jak sądził w stanie wojennym - nie wiem, ale na pewno składał ówczesnemu ministra sprawiedliwości, którym wtedy był Jerzy Bafia, stosowne ślubowanie. J. Wojciechowski nie musiał, naturalnie, wiedzieć, że Bafia w okresie stalinowskim j orzekał w tajnej sekcji Sądu Najwyższego wydającej m.in. wyroki śmierci na przeciwników politycznych władzy komunistycznej. Rota ślubowania brzmiała wtedy tak:

 

„Ślubuję uroczyście na powierzonym mi stanowisku sędziego przyczyniać się w moim zakresie działania ze wszystkich sił do ugruntowania wolności, niepodległości i wszechstronnego rozwoju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, której wierności zawsze dochowam; stać na straży Jej politycznego, społecznego i gospodarczego ustroju, ochraniać zdobycze ludu pracującego, własność społeczną oraz oraz prawa i prawem chronione interesy obywateli; obowiązki mojego urzędu wypełniać sumiennie, sprawiedliwość wymierzać bezstronnie według mojego sumienia i zgodnie z przepisami prawa, dochować tajemnicy państwowej i służbowej, a w postępowaniu kierować się zasadami godności, uczciwości i sprawiedliwości społecznej”.

 

Nie wiem, jak wykorzystuje swoje doświadczenie i z lat PRL, i z okresu 3 i 4 RP europoseł Janusz Wojciechowski, co i jak doradza interesantom Prezydenckiego Biura Pomocy Prawnej, wiem jednak na pewno, że sama nazwa (Prezydenckie) jest grubym nadużyciem, jeśli nie prawnym, to na pewno etycznym: Andrzej Duda ma dopiero szansę zostać prezydentem, ale aż do 24 maja jest tylko kandydatem.

Działalność Janusza Wojciechowskiego, byłego sędziego z czasów PRL, osądowi nie podlega: wyborcy za kilka dni sądzić będą jego pryncypała. Jeśli mu darują i wybiorą, wtedy dopiero dowiemy się, jak Wojciechowski z Dudą zabiorą się za wymiar sprawiedliwości i jak„realnie” dobiorą się do swoich przeciwników politycznych; w końcu Wojciechowski zobowiązał się „stać na straży politycznego, społecznego i gospodarczego ustroju [PRL, a nie 3 RP]”.
Piotr Rachtan

Poprzednia 123 Następna

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.