TK



Dziewanowski: O kulawym diable i jego kulawym dziele

"Faraon"| "Mein Kampf"| Adolf Hitler| John Toland| Joseph Goebbels| Kazimierz Dziewanowski| Napoleon| NSDAP| propaganda| Wacław Długoborski

włącz czytnik

***

Ta historia, która przypomina też przypisany staroegipskim kapłanom przez Bolesława Prusa w „Faraonie” pomysł wykorzystania zaćmienia słońca dla celów propagandowych, naszła mnie z wielką siłą, gdy przeczytałem interesujący esej opublikowany w wydawanym przez o.o. Jezuitów „Przeglądzie Powszechnym” /numer 10/1983/. Wacław Długoborski ogłosił tam mianowicie pod tytułem: „Kilka uwag o propagandzie totalitarnej i jej twórcy” ciekawą rozprawę o Goebbelsie i o jego metodach wpływania na opinię publiczną, wzbogacił też swój wywód wyborem cytatów z dzienników kulawego ministra. Szkic Długoborskiego to lektura, dająca wiele do myślenia. Mechanizm dwudziestowiecznej propagandy totalitarnej jest zjawiskiem tak złożonym, a jego działanie ma tak doniosłe znaczenie, że będą one przedmiotem niejednej dysertacji w latach, które nadejdą – nie tylko w naszym stuleciu, ale i w następnym. Myślę też, że dzisiaj dysponujemy już dostatecznie bogatym materiałem; aby spróbować wyciągnąć wnioski idące nieco dalej, niż te, które dotąd formułowano, a nawet postawić pewne hipotezy mogące zrazu wydać się paradoksalne, ale na których poparcie można przytoczyć niemało materiału dowodowego. Być może nie wystarczy tego, by do końca zrozumieć fenomen dwudziestowiecznej propagandy totalitarnej, ale z pewnością wystarczy, aby skłonić do dalszego myślenia.

Wacław Długoborski opublikował rzecz ważną i interesującą. Jeżeli więc zamierzam podjąć z nim pewną polemikę, to nie po to, aby umniejszyć znaczenie jego tekstu. Przeciwnie: stał się on dla mnie zapalnikiem, albo iskrą wywołującą dalsze rozważania. Myślę, że jeden publicysta nie może powiedzieć drugiemu większego komplementu. Pragnę też uznać mój wobec niego dług wdzięczności.

Pierwsza uwaga ma znaczenie tylko porządkowe i nie dotyczy istoty sprawy. Tytuł szkicu Długoborskiego stwierdza, że Goebbels był twórcą propagandy totalitarnej. Tak jednak chyba nie było. Goebbels nie był pierwszym architektem propagandy tego rodzaju, choć był w tej dziedzinie najgłośniejszy. Przed hitleryzmem istniały już inne wzory, chociażby we Włoszech faszystowskich i w ZSRR, a można powiedzieć, że propagandę zbliżoną do dwudziestowiecznego modelu totalitarnego uprawiano również i wcześniej.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.