TK



Dziewanowski: O kulawym diable i jego kulawym dziele

"Faraon"| "Mein Kampf"| Adolf Hitler| John Toland| Joseph Goebbels| Kazimierz Dziewanowski| Napoleon| NSDAP| propaganda| Wacław Długoborski

włącz czytnik

W opublikowanej w roku 1938  w Wiedniu książce Alfreda Sturmingera pt. ”Politische Propaganda in der Weltgeschichte” cytowane są interesujące przykłady propagandy z różnych epok: od czasów rzymskich z ich mowami politycznymi, pamiętnikami, dziełami publicystycznymi i historycznymi, poprzez występy średniowiecznych komediantów i trubadurów, pieśni Wojny Trzydziestoletniej, po ulotki i gazety Wiosny Ludów, propagandowe znaczki pocztowe XIX i XX wieku, i wiele innych. W propagandzie politycznej celował na przykład okres Renesansu we Włoszech, kiedy to sztuka oczerniania przeciwników osiągnęła niespotykane dawniej wyżyny (jeżeli słowo „wyżyny” jest odpowiednie dla tego rodzaju zjawiska). I tak na przykład rodzina Borgiów padła ofiarą takiej kampanii zniesławiającej ze strony swych przeciwników, że przeszła do historii jako synonim występności i wszelakiego zła, a imię Lukrecja do dziś kojarzy nam się z arszenikiem, choć, o ile wiadomo, piękna i nieszczęsna Lukrecja Borgia nikogo w swym życiu nie otruła…

Poczesne miejsce w dziejach propagandy przypada także Napoleonowi, który posługując się różnymi środkami, a zwłaszcza najpotężniejszymi: biuletynami swej zwycięskiej armii, uprawiał coś, co nosiło już wyraźne cechy propagandy totalitarnej. On to właśnie napisał w roku 1814 do swego brata Józefa: „Gazety nie tworzą historii i nie tworzą jej również  biuletyny. Trzeba zawsze wzbudzać wśród wrogów przeświadczenie, że jest się w posiadaniu olbrzymich sił zbrojnych”. Nie próżnowali też przeciwnicy Napoleona, szczególnie Anglicy, którzy rozpętali przeciw niemu ogromną kampanię ośmieszającą, produkując setki zjadliwych i nie cofających się przed żadną obelgą rysunków satyrycznych, rozpowszechnianych po wszystkich kontynentach.

Ale nie chodzi o to, kto był pierwszy. Prawdą jest, że w powszechnej opinii kulawy doktor jawi się jako nieprześcigniony mistrz propagandy uprawianej w służbie monopartyjnego reżimu przemocy, jako wirtuoz gry na najpotężniejszych i zarazem najniższych instynktach społecznych, jako artysta nienawiści i jubiler kłamstwa. Jego złowroga, karłowata i utykająca postać stała się w naszym oczach odpowiednikiem diabła, upostaciowaniem piekielnej przewrotności, bezbrzeżnego cynizmu, straszliwej chytrości. Ten, który pierwszy zorientował się w sile środków, jakie dała mu do ręki nowoczesna technika, a zwłaszcza radio i film, stał się dzięki temu w oczach wielu twórcą nowoczesnych metod manipulowania masami. I tak przeszedł do powszechnej świadomości historycznej jako perfekcjonista fałszu, najprawdziwszy, realny Mefisto, człowiek, który w czarodziejski sposób odbierał rozum milionom innych ludzi.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.